W przyszłym tygodniu minie rok od chwili, gdy wojska rosyjskie dokonały zbrojnego ataku na Ukrainę. Wojna u naszych wschodnich sąsiadów trwa nadal, a wsparcie niosą Polacy. Według oficjalnych danych, naszą granicę od 24 lutego 2022 roku przekroczyło 9,83 miliona uchodźców ukraińskich. Filmy o Ukrainie ukazują przykrą rzeczywistość, w jaką mieszkańcy tego kraju zostali wtrąceni wbrew ich woli. Zbrodnicza napaść ukazała też waleczne oblicze Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta... który przecież najpierw dał się nam poznać jako aktor komediowy.
Był aktorem komediowym znanym z telewizji. Występował w "Tańcu z Gwiazdami". Dubbingował Misia Paddingtona. Grał głowę państwa, ale tylko w serialu. Nie było żadnych przesłanek jeszcze ponad 10 lat temu, aby Ukraina miała lidera w postaci artysty. Dopiero poznanie losów tego państwa sprawia, że rozumiemy, dlaczego Ukraińcy porwali się na taki właśnie wybór. Czy to Kuczma, czy Juszczenko z Tymoszenko, czy to prorosyjski Janukowycz, czy następnie Poroszenko - liderzy stricte polityczni na pewnym etapie wywoływali uczucie zwątpienia.
Zełenski został prezydentem Ukrainy. Przeciwnicy polityczni traktowali go z wyższością, a rodacy wydawali się nieco zażenowani tym, że wybrali właśnie jego na przywódcę. Mimo serdeczności i ewidentnego skłonienia się ku Zachodowi, notowania Zełenskiego spadały. Jednak gdy w lutym 2022 roku Rosja najechała na Ukrainę, wszystko się zmieniło. Oto portret człowieka, który w chwili próby okazał się mężem stanu. Film "Zełenski" ukazuje wszystkie etapy, które były istotne dla stworzenia wizerunku lidera. "Character development" w czystej postaci, ale też okolicznościach dla wielu potwornie tragicznych.
Konflikt nie rozpoczął się jednak rok temu. Już wcześniej serwisy informacyjne i filmy o Ukrainie pokazywały, co dzieje się nie tylko w Kijowie. Już wydarzenia sprzed dekady z Majdanu, ucieczka Wiktora Janukowycza, zajęcie Krymu oraz Donbasu i Ługańska sprawiły, że Ukraina stanęła na krawędzi większego konfliktu. Władimir Putin nigdy nie chciał utraty tego właśnie kraju na rzecz Zachodu. Zawsze chciał mieć go w garści.
Smutna perspektywa ukazała się nam już w 2014 roku, gdy podczas wojny w Donbasie do walki z separatystami wspieranymi przez Kreml stanęło wiele Ukrainek. Dokumentalistka Masza Kondakowa śledziła losy trzech kobiet, które walczą na froncie, a równocześnie muszą zmagać się z przesądami patriarchalnego społeczeństwa.
„My life, the war that never ends” (pol. „Moje życie to wojna, która nie ma końca”). Słowa utworu „Confusion” zespołu Metallica pasują do tej pozycji bardzo dokładnie. Dramat związany z wojną w Ukrainie nie rozpoczął się wczoraj. Walka trwa od wielu lat, a rok 2022 tylko pogłębił dramat wschodnich sąsiadów Polski, którym teraz nasi rodacy niosą każdego dnia pomoc. Jak jednak wygląda tragiczna rzeczywistość ludzi walczących daleko stąd, w okolicach Doniecka i Ługańska, tam, gdzie do głosu doszła Rosja, separatyści… W 2014 roku podczas wojny w Donbasie wiele kobiet z Ukrainy postanowiło przystąpić do walki i bronić wschodniej części kraju.
Reżyserka uchwyciła w swoim obrazie wszystko – od zderzenia się z typowo męskim podejściem do roli żołnierskiej, do emocji, które targają w „strefie zero” – czyli na froncie. Lera (Waleria Burłakowa) pracowała jako dziennikarka, lecz po śmierci ukochanego na polu bitwy sama ubrała mundur. Jaskier (Iryna Iwanusz) to lekarka i była wolontariuszka, która w dodatku po wybuchu miny straciła obie nogi. Wiedźma (Ołena Lubynecka) pracowała na stanowisku korporacyjnym, a teraz postanowiła walczyć, pozostawiając dzieci. Każda z nich walczy dla ojczyzny, ale też sama zmaga się z własnymi trudnościami. Toczy wojnę bez końca…
Tak pisaliśmy o losach bohaterek na CANAL+ blog. Przeczytaj "Z bronią w ręku"
Już 24 lutego w CANAL+ DOKUMENT, a następnie również w CANAL+ online premiera dokumentu w reżyserii Ihora Homy. Filmy o Ukrainie, a konkretnie nt. wojny ukazują przeróżne oblicza. Tym razem skupimy się na perspektywie zwierząt, niemych i bezbronnych ofiarach. Ujrzymy też ludzi, którzy ratują je przed śmiercią.
Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę ludzie w pośpiechu uciekali z domów, wierząc, że za kilka dni będą mogli wrócić. Wielu jednak nie wróciło. W opuszczonych mieszkaniach i gospodarstwach oraz w ogrodach zoologicznych i schroniskach zostały liczne zwierzęta. Dokument opowiada o wolontariuszach, którzy z narażeniem życia ruszyli im na ratunek, uwalniając je z ruin i wywożąc w bezpieczniejsze miejsca.
Zdjęcia dzięki uprzejmości The Organization of Ukrainian Producers.
Filmy o Ukrainie pokażemy właśnie tego dnia w CANAL+ DOKUMENT i CANAL+ online. 24 lutego również ukażemy dramatyczną historię z miasta Bucza, które stało się jednym z symboli napaści Rosji na Ukrainę. Mila Teszajewa i Marcus Lenz ukazują miasteczko Bucza, które uplastycznia, urealnia i w sposób dobitny ukazuje rosyjskie zbrodnie wojenne popełnionych w Ukrainie. Jak wygląda życie ocalałych mieszkańców?
Po wycofaniu się wojsk rosyjskich z rejonu Kijowa w marcu 2022 roku, na ulicach Buczy znaleziono zwłoki dziesiątek cywilów. Kolejne odkryte zostały w masowych grobach. Wielu mieszkańców, którzy uciekli przed frontem, wróciło, by pochować swoich bliskich. Niektórzy, mimo traum, postanowili tu zostać. Próbują odbudować swoje zrujnowane domy i życie, gdy wokół nadal trwa wojna i nic nie jest pewne.