Formuła 1 to cykl ciągłych dominacji. Duet Alain Prost i Ayrton Senna, Michael Schumacher, Sebastian Vettel, Lewis Hamilton, aż wreszcie Max Verstappen. Każdy z nich zbudował bowiem własną historię. Niespełna 27-letni Holender wciąż swoją tworzy. Od kiedy zdetronizował ikonę Mercedesa, jest tym nowym niedoścignionym. Kim jest Max Verstappen? Człowiekiem, przez którego sezon F1 2024 może okazać kolejnym, w którym mistrza poznamy przed finałem w Abu Dhabi.
Jos Verstappen, ojciec Maksa, może być dumny. Syn spełnił ambicje ojca. Nazywano go niegdyś "Jos The Boss", czyli "Jos-szef", właśnie w latach, gdy to on reprezentował Holandię w Formule 1. Max pozostawił osiągnięcia Josa daleko w tyle. Ojciec na podium stawał bowiem tylko dwukrotnie w całej karierze.
Max Verstappen w liczbach prezentuje się następująco (stan na 6 marca 2024 roku, który jednak może ulec zmianie już w nadchodzącym GP Arabii Saudyjskiej 2024):
Wystąpił w 186 weekendach wyścigowych Grand Prix, licząc z ostatnim: GP Bahrajnu 2024. Jeździ już 10. rok w F1 i zaliczył te starty w dwóch zespołach — Scuderii Toro Rosso i Red Bull Racing. Wygrał 55 wyścigów, 33-krotnie startował z pole position, 31 razy notował najszybszy czas okrążenia w wyścigu. Ma na koncie 99 wizyt na podium, a zatem brakuje mu jednego do "wbicia" kolejnego kamienia milowego.
Nikt już teraz zatem nie ma wątpliwości, że postawienie 10 lat temu na niepełnoletniego kierowcę było znakomitym posunięciem. Koncern Red Bulla na czele z Dietrichem Mateschitzem po stronie biznesowej i Helmutem Marko po stronie sportowej podjął mądrą decyzję. Verstappen zadebiutował w Grand Prix Australii w roku 2015 w wieku 17 lat i 166 dni. Ten rekord nie zostanie jednak pobity, gdyż pod wpływem tak wczesnego startu Holendra wprowadzono wymóg ukończenia 18 lat przy ubieganiu się o Superlicencję FIA.
Red Bull wychował sobie kogoś, kto poszedł w ślady Sebastiana Vettela. Verstappen może być drugim po Niemcu kierowcą, który wywalczył trzy, a może nawet i cztery tytuły MŚ w bolidzie stajni czerwonego byka.
Adrian Newey, genialny konstruktor i jednoosobowa firma w Red Bull Racing w sposób idealny dostosował nowe samochody do przepisów technicznych, które weszły w życie w 2022 roku. Od tamtej pory w wyścigach bowiem mało kto jest w stanie przezwyciężyć Maksa. Ferrari wciąż jest z tyłu niedzielnych rywalizacji o punkty. Na pojedynczym kółku w kwalifikacjach ekipa z Maranello, czy nawet Mercedes są w stanie postawić się mistrzom. McLaren? Forma duetu Lando Norris-Oscar Piastri to jednak za mało. Aston Martin? Ma zaledwie jednego wybitnego kierowcę, weterana Fernando Alonso. W całych wyścigach każdemu z przeciwników brakuje tempa.
Tak oto Verstappen dostał narzędzia na miarę swoich umiejętności. Miażdży nie tylko stawkę kierowców, ale i kolejnych partnerów z zespołu RBR.
1. Max Verstappen – 454 pkt
2. Charles Leclerc – 308 pkt
3. Sergio Perez – 305 pkt
W roku 2023 Max wszedł na zupełnie inny poziom, nieosiągalny dla innych. To już wówczas była inna galaktyka, o której w Bahrajnie wspomniał po wyścigu Toto Wolff, szef rywali z Mercedesa.
Verstappen wywalczył aż 575 punktów. Kolega z zespołu, wspomniany już Perez… tylko 285.
Ostatni wyścig, w którym nie triumfował holenderski mistrz, miał miejsce 5 miesięcy i 17 dni temu. Było to Grand Prix Singapuru, które wygrał wówczas Carlos Sainz, jego pierwszy zespołowy kolega z czasów Toro Rosso.
Miara dominacji jest ogromna. A najgorsze dla tych, którzy wyczekują rywalizacji do samego końca, stanowi fakt, że żaden z przeciwników nie jest w stanie sprostać tandemowi Verstappen-Red Bull. I czy zatem kogokolwiek dziwi, że Lewis Hamilton porwał się na desperacki manewr i dołączy za rok do Ferrari?
To prawdopodobnie ostatnia szansa, żeby przed końcem kariery Brytyjczyka ktoś stawił czoła Maksowi. Przynajmniej do czasu, gdy Holendra oglądać będziemy w RBR, bowiem jednak w plotkach można przecież usłyszeć o mariażu MV33 z Mercedesem.
Niemniej, plotki plotkami pozostają...
2 marca – GP Bahrajnu (Sakhir) - wyścig wygrał Max Verstappen
9 marca – GP Arabii Saudyjskiej (Jeddah Corniche Circuit)
24 marca – GP Australii (Albert Park)
7 kwietnia – GP Japonii (Suzuka)
21 kwietnia – GP Chin (Szanghaj)
5 maja – GP Miami (Miami International Autodrome)
19 maja – GP Emilii-Romanii (Imola)
26 maja – GP Monako (Monte Carlo)
9 czerwca – GP Kanady (Circuit Gilles Villeneuve)
23 czerwca – GP Hiszpanii (Circuit de Barcelona-Catalunya)
30 czerwca – GP Austrii (Red Bull Ring)
7 lipca – GP Wielkiej Brytanii (Silverstone)
21 lipca – GP Węgier (Hungaroring)
28 lipca – GP Belgia (Spa-Francorchamps)
25 sierpnia – GP Holandii (Zandvoort)
1 września – GP Włoch (Monza)
15 września – GP Azerbejdżanu (Baku City Circuit)
22 września – GP Singapuru (Marina Bay)
20 października – GP USA (Circuit of the Americas)
27 października – GP Meksyku (Autodromo Hermanos Rodriguez)
3 listopada – GP Brazylii (Interlagos)
23 listopada – GP Las Vegas (Las Vegas Strip Circuit)
1 grudnia 2024 – GP Kataru (Lusail)
8 grudnia 2024 – GP Abu Dhabi (Yas Marina)
autor: RAFAŁ MAJCHRZAK [CANAL+]