To będą emocjonujące dni w polskiej lidze. Wielkie Derby Śląska i derby Poznania wyrastają na hity kolejki poprzedzającej przerwę na kadrę.
Spośród wszystkich drużyn, z którymi Warta grała w Ekstraklasie, odkąd w 2020 roku wróciła do niej po latach przerwy, jedynie na Lecha ani razu nie udało się jej znaleźć sposobu. Zieloni nie tylko ani razu nie ograli większego sąsiada, ale w tym czasie nawet z nim nie zremisowali. Po siedmiu porażkach z rzędu przydałoby się więc przełamanie. Zwłaszcza że ostatni raz Warta wygrała mecz o prymat w Poznaniu aż 29 lat temu. Lech ma jednak inne plany. Od blisko pięciuset minut nie strzelił gola, od czterech spotkań nie wygrał. Szansa na uratowanie sezonu, poprzez wygranie mistrzostwa Polski, coraz mocniej odjeżdża. Kolejorz musi wjechać na dobre tory. Mecz derbowy to idealna okazja, by trochę schłodzić nastroje wokół klubu.
Lech Poznań — Warta Poznań, piątek 20.30, CANAL+SPORT i CANAL+online
Do kolejki poprzedzającej przerwę na kadrę Jagiellonia przystąpi jako lider tabeli. By jednak do końca marca spoglądać na wszystkich ze szczytu, gracze Adriana Siemieńca potrzebują wygrać w Radomiu. Ostatnio przeciwko Śląskowi Wrocław (3:1) pokazali powrót do dobrej formy, ale Radomiak też odkuł się po pierwszych wiosennych niepowodzeniach, wygrywając dwa poprzednie mecze. Zatrzymanie Luki Vuskovicia i Leonardo Rochy w starciach powietrznych powinno być dla białostoczan kluczem, by znów nie pogubić punktów. Trenerzy obu drużyn przez ostatnie miesiące wspólnie uczestniczyli w kursie na licencję UEFA Pro. Teraz po raz pierwszy zmierzą się jako już pełnoprawni szefowie swoich zespołów.
Radomiak — Jagiellonia Białystok, sobota 15.00, CANAL+SPORT i CANAL+online
Już piętnaście lat minęło, odkąd Wielkie Derby Śląska ostatni raz odbyły się na Stadionie Śląskim. Później chorzowski gigant przeszedł gruntowną i wieloletnią renowację, przez co najważniejsze mecze na Górnym Śląsku odbywały się na obiekcie przy ulicy Cichej. Gdy już największa arena w regionie była gotowa, by ponownie przyjmować drużyny, Ruch tułał się akurat po niższych ligach i nie miał możliwości mierzyć się z Górnikiem. Dlatego sobotni mecz można uznać za wyczekany przez kibiców obu stron. Na trybunach ma się pojawić czterdzieści tysięcy fanów, którzy postarają się ponieść Niebieskich do drugiego z rzędu domowego zwycięstwa, dającego jeszcze nadzieję na utrzymanie. Górnik, przy zwycięstwie, może mieć szansę wdarcia się do czołowej szóstki tabeli.
Ruch Chorzów — Górnik Zabrze, sobota 17.30, CANAL+SPORT i CANAL+online
Mecze u siebie z Cracovią (1:1) i zaległy z Rakowem Częstochowa (0:2) miały poprawić sytuację Korony w tabeli. Kielczanie nie wykorzystali jednak okazji. Dopisali sobie ledwie punkt i wciąż mają ich tyle samo, co będąca w strefie spadkowej Puszcza Niepołomice. Sytuacja drużyny Kamila Kuzery robi się już niewesoła, więc trzeci z rzędu mecz u siebie musi się już potoczyć inaczej. Tyle że nie będzie o to łatwo, bo do województwa świętokrzyskiego przyjeżdża walcząca o mistrzostwo Pogoń. Portowcy przed tygodniem niespodziewanie ulegli u siebie Zagłębiu Lubin (0:2) i na kolejne straty też nie mogą sobie pozwolić. Ekipa Jensa Gustafssona jest dopiero na piątym miejscu w tabeli, ale do lidera traci tylko pięć punktów. Wciąż jak najbardziej ma więc prawo marzyć o pierwszym mistrzostwie Polski.
Korona Kielce — Pogoń Szczecin, niedziela 12.30, CANAL+SPORT i CANAL+online
Trener Piasta Gliwice doskonale wie, jak to jest wychodzić z kryzysu z Legią Warszawa. Teraz przed podobnym zadaniem stoi Kosta Runjaić. Jego drużyna w 2024 roku wygrała dotąd tylko jeden mecz i jest na dobrej drodze, by polec na wszystkich frontach. Jeśli stołeczna ekipa ma jeszcze zamiar włączyć się do walki o mistrzostwo Polski, musiałaby nagle zacząć seryjnie wygrywać. Aleksandar Vuković ma dziś inne zmartwienia. Wprawdzie w środku tygodnia jego Piast pokonał w zaległym meczu Puszczę Niepołomice (1:0) i odskoczył trochę od strefy spadkowej, ale wciąż nie może sobie pozwolić na żadne odprężenie. Zwłaszcza że przecież gliwiczanie mieli przed sezonem znacznie ambitniejsze cele niż obrona przed spadkiem. Szykuje się więc mecz o dużej stawce dla jednych i drugich.
Legia Warszawa — Piast Gliwice, niedziela 17.30, CANAL+PREMIUM i CANAL+online
AUTOR: MICHAŁ TRELA (CANAL+SPORT)