Nastoletnia Ada ostatni raz była widziana, gdy prowadziła w nieznane grupę dzieci, którymi miała się opiekować, zupełnie jak flecista z Hameln. Na miejsce, do Wałbrzycha, przyjeżdża Lena, pozbawiona praw rodzicielskich matka dziewczyny. Dręczą ją wyrzuty sumienia i tajemnicze wizje. Próbując odnaleźć córkę, trafia na ślad zagadki, której początki sięgają daleko w przeszłość. Z każdym odcinkiem robi się dziwniej i dziwniej. Serial „Czarne stokrotki” obfituje w zwroty akcji, jeden bardziej zaskakujący od kolejnego. Całość można już obejrzeć w serwisie streamingowym CANAL+!
Oglądaj „Kruka” – inny mroczny serial CANAL+.
Obłudna bogaczka, samozwańcza następczyni księżnej Daisy z zamku Książ, desperacko poszukuje eliksiru młodości. Nad szarym Wałbrzychem rozjarza się turkusowa zorza polarna. Skrzypłocze, prehistoryczne stworzenia o błękitnej krwi, uciekają z tajnego laboratorium i wywołują popłoch na basenie. Gdzieś pośród lasów mieszka mężczyzna, który, jeśli jego metryka nie kłamie, liczy sobie sto trzydzieści lat. A do tego dochodzi legenda o Vril, okultystycznym towarzystwie, które współpracowało z nazistami. Nie było jeszcze w Polsce serialu, który na taką skalę – i z taką brawurą – korzystałby z pulpowego imaginarium. Wszystkie odcinki „Czarnych stokrotek” są już dostępne w serwisie CANAL+!
Ale w tym szaleństwie kryje się metoda. Jedną z pomysłodawczyń serialu „Czarne stokrotki”, obok Dominiki Prejdovej, jest Agnieszka Szpila, autorka nominowanej do „Nike” powieści „Heksy”, w której użyła pornograficznych wizji dendrofilskich praktyk w służbie ekofeministycznego manifestu. W wywiadzie udzielonym „Krytyce Politycznej” pisarka mówi, że także za zwichrowaną fabułą „Czarnych stokrotek” stoi poważna intencja, a konkretnie – chęć opowiedzenia o eksploatacji natury, a także o przechodzących z pokolenia na pokolenia kobiecych traumach. Ważny pozostaje tutaj również temat odmienności. W produkcji pojawia się wątek romansu między policjantem a Romem. Odpowiada za niego współscenarzysta Marcin Ciastoń, który przedtem przedstawił historię zakazanej gejowskiej miłości w filmie „Hiacynt”.
Przeczytaj więcej o fabule i twórcach „Czarnych stokrotek”.
„Nie przyszłyśmy do stacji z pomysłem na kino autorskie, tylko z wielkoskalową opowieścią, i chciałyśmy ją opowiedzieć z rozmachem. Dla bardzo szerokiej grupy” – mówi Szpila, dla której jednym z głównych punktów odniesienia było „Stranger Things”, flagowa produkcja Netflixa, wyrastająca z inspiracji Kinem Nowej Przygody. „Zamiast zatrzasnąć się w szufladce – pisarka – chwytam za broń masowego rażenia” – dodaje. Format serialu i gatunkowa formuła miały być dla niej sposobem na dotarcie z radykalnym przekazem do mainstreamowych odbiorców, niekoniecznie zainteresowanych jej prozą.
„Czarne stokrotki” były dość ryzykownym projektem, szczególnie w kontekście rodzimej produkcji telewizyjnej, zdominowanej przez racjonalne, przyziemne narracje. Jak autorzy poradzili sobie na nowym, niebezpiecznym polu? „W moim odczuciu twórcy osiągnęli niemały sukces, łącząc kryminał i elementy science-fiction oraz skutecznie balansując na granicy snu i jawy” – pisze Justyna Miś dla serwisu Interia. Z kolei Roger Żochowski podsumowuje w recenzji zamieszczonej na portalu PPE: „Zamiast kolejnej historii z cyklu „kto zabił" dostajemy więc coś faktycznie świeżego, czego w polskich serialach naprawdę próżno szukać”. Gdzie obejrzeć serial „Czarne stokrotki”? Wszystkie odcinki zobaczycie już w serwisie CANAL+.
Twój komentarz pozostanie anonimowy i tylko do wiadomości Redakcji CANAL+ Blog. Komentując akceptujesz regulamin.