Ciężar bytu. Recenzja filmu „Wieloryb”

Ciężar bytu. Recenzja filmu „Wieloryb”

12 May 2023

Charliego, głównego bohatera „Wieloryba”, widzimy po raz pierwszy, kiedy masturbuje się przy gejowskim porno. Jest on monstrualnie otyłym mężczyzną, z przerzedzonymi włosami przyklejonymi do czaszki, noszącym porozciągany do granic T-shirt, którego szarość zdaje się nie fabryczną barwą, tylko skutkiem przepocenia. Prowokacyjna scena przywodzi na myśl groteski Todda Solondza i Ulricha Seidla. Ale film Darrena Aronofsky’ego pozbawiony jest ironii i cynizmu; nie ma w nim dystansu. To kino empatyczne, korespondujące z nurtem Nowej Szczerości, a przy tym brutalnie dosadne. Daje efekt trudnego do zniesienia dyskomfortu. To jednak właśnie dla dyskomfortu, katartycznego lub masochistycznego, oglądamy kolejne dzieła amerykańskiego reżysera.

Oglądaj online „Wieloryba” w PREMIERACH CANAL+ (za 17.99 zł).

Przeczytaj o innych majowych nowościach w PREMIERACH CANAL+.

Wieloryb na mieliźnie

Charlie roztył się po samobójczej śmierci ukochanego, dla którego zostawił żonę i córkę. Teraz i on stopniowo się zabija, pożerając kilogramy śmieciowego jedzenia. Niepełnosprawny i spotworniały, zaszył się w domu, skąd prowadzi internetowy kurs kreatywnego pisania. Podczas zajęć nie włącza kamerki, zamiast jego twarzy widać jedynie czarny kwadrat, będący jednocześnie woalem wstydu i oknem na otchłań.

The Whale

Jedyną przyjaciółką Charliego jest znajoma pielęgniarka, która jednak nie potrafi odwieść go od autodestrukcji; może jedynie asystować mu w umieraniu. Bezradny wobec jego depresji pozostaje też kręcący się w okolicy młody misjonarz, naiwny natręt z przesłaniem nadziei i ofertą zbawienia. Jedyne zbawienie bohater widzi w swojej córce, dorastającej socjopatce, z którą desperacko próbuje odnowić kontakt. Ta bezwarunkowa, wręcz absurdalna ojcowska miłość ma w sobie coś chrześcijańskiego. „Wieloryb” jest swoistym filmem religijnym, co w pełni widać w finale, budzącym skojarzenia z twórczością Andrieja Tarkowskiego.

Mrok i duchota

Podróż po prowadzącej w dół spirali, ku zatraceniu. Człowiek skonfrontowany ze swoim ciałem, zarazem słabym i wytrzymałym, a przez to stanowiącym materiał na drastyczny spektakl. Nieortodoksyjnie pojmowana duchowość. To powracające wątki w kinie Aronofsky’ego, które jest obsesyjnie spójne tematycznie, ale przy tym różnorodne formalnie. „Wieloryb”, porównany z delirium „Requiem dla snu” czy frenezją „Czarnego łabędzia”, wydaje się stonowany; Charlie nie wymiotuje na odległość pięciu metrów i nie ucieka przed człekokształtnym burrito. To kameralny dramat, oparty na sztuce Samuela D. Huntera, z garstką postaci, jedną scenerią i zagęszczoną akcją.

Oglądaj online „Requiem dla snu” w PREMIERACH CANAL+ (za 9.99 zł).

Teatralny rodowód ciąży filmowi – tekst szeleści papierem i skrzypi deskami, jest nazbyt wykoncypowany, sztuczny. Aronofsky potrafi jednak wykrzesać z takiej konwencji trochę prawdziwego kina. Razem z operatorem Matthew Libatique'em sugestywnie ogrywa przestrzeń, czyniąc z mieszkania bohatera norę, której mrok oraz duchota są jednocześnie przykre i odurzające. Do tego, kierowany wybitną reżyserską intuicją, obsadza w głównej roli Brendana Frasera, niegdyś gwiazdę rozrywkowych produkcji wagi najlżejszej. Poczciwość Frasera promieniuje nawet spod makabrycznej charakteryzacji – to właśnie dzięki niemu film zachowuje ludzkie ciepło i nie przeistacza się w bezduszną rewię turpizmu.

Wielkie żarcie

„Wieloryb” ukazał się w podobnym czasie, co „W trójkącie” Rubena Östlunda i „Menu” Marka Myloda, bliźniacze satyry na klasy uprzywilejowane. Pozornie nic nie łączy go z tamtymi komicznymi i pełnymi blichtru filmami; pozornie, bo również pojawia się w nim wątek konsumpcji. Zarówno u Myloda, jak i Östlunda pretensjonalność haute cuisine zostaje przeciwstawiona prostej przyjemności hamburgera; u Aronofsky’ego fast foody stają się najpodlejszym z narkotyków, podlejszym od kompotu. Oto dwa rodzaje wielkiego żarcia – jeden przerafinowany, drugi pospolity. Który jest mniej apetyczny?

Oglądaj online „W trójkącie” w PREMIERACH CANAL+ (za 17.99 zł).

Oglądaj online „Menu” w PREMIERACH CANAL+ (za 17.99 zł).

Autor: Piotr Mirski

Udostępnij

Oferta

Polska (PL) Poland flag
CANAL+ Polska S.A., al. gen. W. Sikorskiego 9, 02-758 Warszawa, skr. pocztowa nr 8, 02-100, Warszawa NIP 521-00-82-774, REGON: 010175861, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców, przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy KRS pod nr KRS: 0000469644, kapitał zakładowy: 441.176.000 zł, w całości wpłacony, Nr BDO: 000030685.
© CANAL+ 2024