Anastazja ma 20 lat. Kocha komiksy, gorącą czekoladę, a także podoba jej się mieszkający w okolicy chłopak. Byłaby w stanie zrobić dla niego wszystko, gdyby nie to, że jest przykuta do wózka inwalidzkiego. Oprócz ojca i siostry, nie ma zbyt wielu kompanów. A jednak to nie jest dzieło o kolejnej depresji spowodowanej niepełnosprawnością. Obejrzyj film "Święto ognia" na podstawie książki Jakuba Małeckiego i zobacz, że pomimo trudności da się z życia czerpać wiele.
Obok Nastki, obserwujemy starania jej siostry, Łucji. Ona także ma marzenie: to wschodząca gwiazda Baletu Narodowego i właśnie stanęła u progu wielkiej kariery. Mordercze treningi pod okiem trenerki oraz prowadzącego teatr okupuje kontuzją, która może wszystko przerwać.
Do tego Anastazję samotnie wychowuje ojciec, Poldek, który był świadkiem, jak jego żona ugina się pod ciężarem choroby psychicznej. Ożywienie w życie trojga z nich wprowadza Józefina, nowa sąsiadka, której energia wprost zaraża entuzjazmem. Nastki przy niej nie powstrzyma nawet porażenie mózgowe, aby stanąć do matury i podjąć wyzwanie. Łucja upora się z własnym perfekcjonizmem i będzie starała się podbić największą scenę baletową w Polsce. A Poldek… być może odnajdzie nową towarzyszkę życia.
Taki właśnie jest film "Święto ognia".
"Święto ognia"... film, który jest czymś na pograniczu. Jest w nim i trochę realizmu, ale też dopełnia to metafizyką. Trochę znajduje się tu bólu, ale też i zachwytu. Jeśli pamiętacie film "Moje córki krowy" oraz jego prequel "Zupa nic" albo produkcję "Zabawa, zabawa", która najmocniej w ostatnim czasie opisała problem alkoholizmu wielopokoleniowego wśród kobiet... to wiecie, o czym mowa. Kinga Dębska przechodzi między nastrojem bardzo poważnym a na wskroś pokrzepiającym. A jak dokładniej o tym powiedzieć, jeśli nie przez pryzmat niepełnosprawności, kruchości człowieka, ale też godności i potrzebie bliskości.
To film o siostrach, lecz inny niż "Dwie siostry", o których mogliście usłyszeć podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. O ich cielesności i emocjonalności. O wykluczeniu, które nie zawsze jest brutalne, ale bywa nieuchwytne i bolesne. I o tańcu – jako metaforze życia, walki, marzeń.
Nastka (w tej roli debiutująca Joanna Jakubik) i Łucja (Katarzyna Sawczuk) to duet, który nadaje dynamiki całej otoczce fabularnej, przy mocnym wsparciu trzech postaci, które najczęściej będą nam rzucać się w oczy. Anastazja jest osobą z niepełnosprawnością. Nie mówi, porusza się na wózku inwalidzkim. Jej świat ogranicza się do pokoju, widoku z okna, mocnych odczuć, choćby dotyku bliskich, a także głęboko zakorzenionej wewnętrznej wrażliwości. Kinga Dębska do zobrazowania jej wybrała motyw narracji z offu, gdzie lektorka naczytuje, co myśli Nastka, mówiąc w sposób narracyjny. Dziewczyna widzi wszystko, mimo fizycznych i zdrowotnych barier. Jest przekaźniczką i duchem domu.
Łucja może cieszyć się zdrowiem, natomiast kiedy jednak je mamy, to często w imię marzeń narażamy je po wielokroć. Nasza baletnica – młoda, zdolna, ambitna – radzi sobie, jest utalentowana, ale też targana napięciem i lękiem, które tylko podsycają zły nastrój. Łucja źle znosi porażki, kontuzje, wszystko, co mogłoby zatrzymać jej rozwój. Jej ciało jest w ruchu, wydaje się być na wskroś przygotowane, lecz emocje, jakie w sobie skrywa, są zupełnie różne niż jej siostry.
Starsza siostra jest i tak przewodniczką, która pokazuje Nastce świat w każdej z możliwych barw. Wzajemnie sobie kibicują, budują relację czułą, intymną i autentyczną. Siostrzana miłość pełni w ich przypadku rolę terapii – a to istotne w świecie, który nie zawsze potrafi zaakceptować inność i w ogóle nie jest przystosowany do tego, by wspierać ludzi wrażliwych.
Odpowiedź brzmi "tak", stąd też obok "Śubuka" jest to jedna z tych pozycji, które obrazują zdrowotne problemy, zaburzenia i niepełnosprawność w sposób poruszający widza do żywego. To nie jest sentymentalizm, tylko realizm, ale też jednocześnie obecność Nastki w filmie jest pełna – ją nie trzeba cały czas się opiekować, to u Dębskiej jest pełnoprawna bohaterka z własnym życiem wewnętrznym (i to przebogatym), fantazjami, potrzebą miłości i spełniania marzeń takich, jak chęć zdania matury.
Dębska dobrze uchwytuje tutaj sens, który oddawał w książce Jakub Małecki, a przecież to właśnie ta pozycja jest bazą scenariusza, film "Święto ognia" to jego adaptacja. Stąd też zaczyna robić się książkowo-"narratorsko". Spojrzenie Nastki z poziomu jej duszy staje się spojrzeniem widza – obserwuje siostrę, ojca, opowiada o matce, przekazuje, jak odbiera świat zewnętrzny. To opowieść o ograniczeniach, emocjach, ale pod wieloma postaciami. I do postaci drugoplanowych warto teraz przejść...
To typowy ojciec z pokolenia urodzonego w PRL. Jest mroczny, ale nie niebezpieczny. Zamyka w sobie wiele emocji, w końcu w jego czasach płacz był uważany za formę słabości, a gdy "chłop zapłakał, to we wsi święto". Ból dusił w sobie, choćby wtedy, gdy jego żona popadała w depresję poporodową, gdy coraz mocniej nie radziła sobie z otaczającą ją rzeczywistością. Matka Nastki i Łucji nie żyje. Robi dla nich wszystko, jest obecny, ale często zdaje się już mieć dosyć tego, co zżera go od środku. To złamany, cierpiący człowiek, broń Boże nie skręcajmy w stronę określeń "toksyczny" i "socjopatyczny".
Jego surowość wynika z tego, że nie zna innego sposobu na okazanie miłości swoim dzieciom. A spokojnie między nimi jest, choć niekoniecznie zawsze. Wiele jest niewypowiedzianych żali, nieprzeżytej żałoby, bo kto by przecież udawał się w ogóle do psychologa? Wszystko zmienia jedna osoba, która wchodzi ze swoją energią między nich i nawet ojciec odżywa na tyle, że to, co go do tej pory trzymało w złym miejscu, zostaje w niepamięci. Mowa o sąsiadce granej przez Kingę Preis, motor napędowy w życiu tej rodziny i ostoja pozytywnego myślenia.
Taniec, a konkretnie balet, jest w filmie nie tylko elementem fabularnym – staje się językiem. Dla Łucji balet to sposób wyrażania siebie, ale też źródło presji. Jej starania widzi instruktorka Kownacka (Katarzyna Herman), natomiast obaw co do jej ekstremalnego podejścia do tańca widzimy mnóstwo u dyrektora artystycznego. Niedoceniany jest w tym filmie Mariusz Bonaszewski, pewnie dlatego, że to rola, w której bywa sobą - mroczność w jego wykonaniu jest naturalna, mimo że młode pokolenie raczej kojarzy go z głosowymi rolami Tony'ego Starka w MCU czy też Orsona Krennica w uniwersum "Gwiezdnych Wojen".
Oboje chcą, by występy pod ich kierunkiem były perfekcyjne. Cenę za to płaci Łucja, dla której ciało jest jednocześnie narzędziem i więzieniem. Próby, przesłuchania, rywalizacja, oczekiwania choreografa – to wszystko odbija się na psychice bohaterki. Nie jest to oczywiście poziom dramatu z "Czarnego łabędzia", a nie jest to także do złudzenia "Billy Elliot". To coś pomiędzy.
Jest tu estetyka, rytmiczność, czuć emocje i dynamikę. W dodatku nakreślona zostaje różnica. Nastka to dziewczyna, która być może przez całe życie nie podniesie się sama z wózka inwalidzkiego. Łucji ruch obcy nie jest, wręcz bez niego jest jakby wpół martwa. To stąd m. in. bierze się jej zapał, próby walki z kontuzjami, bólem pleców, a także wykazywanie w najmniej oczekiwanych momentach, na ile dobrze opanowała układ taneczny.
„Święto ognia” to film czuły, subtelny i dojrzały. Jedno jest też pewne: na długo z Wami zostanie, jeśli tylko zechcecie go obejrzeć choćby raz.
Cały film "Święto ognia" możesz teraz obejrzeć w serwisie CANAL+.
Wypożyczysz film "Święto ognia" również w serwisie PREMIERY CANAL+.
To produkcja w reżyserii Kingi Dębskiej („Moje córki krowy”, „Zabawa zabawa”, „Zupa nic”).
W głównych rolach w filmie widzimy debiutującą Paulinę Pytlak i tancerkę Baletu Narodowego Joannę Drabik. W pozostałych rolach występują Tomasz Sapryk, Kinga Preis, Karolina Gruszka, Katarzyna Herman i Mariusz Bonaszewski.
Orły 2024: dwie nominacje w kategoriach "najlepsza drugoplanowa rola kobieca" dla Kingi Preis oraz "najlepszy dźwięk" dla Leszka Freunda
FPFF w Gdyni 2023: nagroda specjalna "Złoty Kangur" - nagroda australijskich dystrybutorów filmowych oraz dwie nagrody Indywidualne: "najlepsza drugoplanowa rola kobieca" dla Kingi Preis oraz "najlepszy debiut aktorski" dla Pauliny Pytlak, a oprócz tego nominacja w konkursie głównym do Złotych Lwów
„Święto ognia” powstało o książkę autorstwa Jakuba Małeckiego, jednego z najbardziej znanych polskich autorów tej dekady XXI wieku. Dzieło to nagrodzono w 2021 roku literacką nagrodą im. Cypriana Kamila Norwida.
Oglądaj w serwisie CANAL+ film "Święto ognia".
Wypożycz film "Święto ognia" również w serwisie PREMIERY CANAL+.
Filmy i seriale z Kingą Preis, gwiazdą “Małego Grand Hotelu” [TOP 10]
Najlepsze filmy Kingi Dębskiej – zobacz dzieła reżyserki kinowego hitu “Święto ognia”! [TOP 6]
Kolekcja najlepszych polskich filmów - zobacz w serwisie CANAL+
Twój komentarz pozostanie anonimowy i tylko do wiadomości Redakcji CANAL+ Blog. Komentując akceptujesz regulamin.