„Miało cię nie być”, film o nastolatce na zakręcie i jej ojcu, który pomaga dziewczynie wyjść z życiowego wirażu. Historia jak z życia wzięta i jak życie – mieniąca się różnymi barwami. W głównych rolach: Borys Szyc i Sonia Szyc.
„Miało cię nie być”, film w reżyserii Jakuba Michalczuka (koprodukcja CANAL+), to kameralny dramat obyczajowy. Kolejna udana polska produkcja z ostatnich lat, która podobnie jak „Piosenki o miłości” Tomasza Habowskiego czy „Każdy ma swoje lato” Tomasza Jurkiewicza, wpisuje się w nurt coming of age. Utrzymana jest w stylu filmów z festiwalu Sundance – problemowych, lecz nie przytłaczających, niespiesznych, ukazujących świat w poetycko-impresyjnym świetle. „Intymny, wiarygodny, czuły portret relacji ojca z dorastającym dzieckiem” – pisała Katarzyna Kebernik o „Miało cię nie być” w magazynie „Kino”. – „Chciałabym, żeby polskie nastolatki, a także ich wychowawcy i rodzice poszli na ten film. To tytuł, który ma realną szansę stać się ważny dla wielu osób, zwłaszcza młodych, bo szczerze opowiada o ich problemach”. Z kolei Franciszek Zatyka na filmweb.pl zauważał przy okazji „Miało cię nie być”: „(…) w polskim kinie można opowiadać bez manieryzmów historie o błądzących nastolatkach i godzić je z oczekiwaniami opiekunów – i w poruszający sposób pokazać tę trudną, międzypokoleniową miłość”.
Przeczytaj także o „Święcie ognia”, inne nowej koprodukcji CANAL+
„Miało cię nie być” opowiada historię siedemnastoletniej Mańki, licealistki, która zachodzi w ciążę ze swoim chłopakiem, a właściwie kolegą. Nikomu o niej nie mówi, w tym matce, z którą mieszka. Chce dokonać aborcji, lecz jak, skoro żyje w kraju o restrykcyjnym prawie? Niespodziewanie jej powiernikiem zostaje skłócony z nią, zazwyczaj nieobecny ojciec – bon vivant z syndromem Piotrusia Pana. Choć wcale tego nie chcieli, ich losy splatają się ze sobą, co będzie miało dla obojga niełatwe, ale jakże dobre konsekwencje.
Zobacz w serwisie PREMIERY CANAL+ więcej filmów o młodzieży wchodzącej w dorosłość
„Braty” (za 12.99 zł)
„A potem tańczyliśmy” (za 9.99 zł)
„Słoń” (za 12.99 zł)
„Sala samobójców. Hejter” (za 9.99 zł)
„American Honey” (za 9.99 zł)
„Buntownik z wyboru (za 9.99 zł)
Za kamerą „Miało cię nie być” stanął Jakub Michalczuk, który ma na koncie brawurową komedię „Teściowie”. Choć „Miało cię nie być” to film w innym tonie niż tamten kasowy przebój, mają punkty styczne. „Moje cele wyznaczyłem sobie jeszcze przed rozpoczęciem pracy nad filmami. Ważne dla mnie jest tworzenie filmów z szacunkiem zarówno dla siebie, jak i dla widza” – wyjaśniał reżyser w rozmowie z Adamem Głaczyńskim, szefem Spotkań Filmowych „Północ-Południe”. – „To, że >>Teściowie<< spotkali się z uznaniem i zdobyli tak szerokie grono miłośników, jest dla mnie niezwykle miłe. Nie stresuję się tym, co ludzie powiedzą, bo podobnie jak przy >>Teściach<<, tak i teraz dostarczam widzom coś osobistego – refleksje, obserwacje z mojej perspektywy. Choć jest nieco mniej humoru i satyry, to i tak starałem się przekazywać elementy śmieszne i wzruszające w obrębie relacji rodzinnych”.
„Miało cię nie być” jest już dostępny w serwisie PREMIERY CANAL+. W głównych rolach oglądamy gwiazdę – Borysa Szyca, który gra z, debiutującą na dużym ekranie, Sonią Szyc, swoją córką. „Unikałam aktorstwa jak ognia, bo nie chciałam być kojarzona z tatą” – wyznała Sonia Szyc na łamach „Newsweeka”. – „Chciałam iść w stronę śpiewu i muzyki, to był mój konik. Odkąd skończyłam pięć lat, mówiłam wszystkim, że zostanę piosenkarką. A poza tym uważałam, że nie umiem grać, że nie udało mi się odziedziczyć po tacie tego talentu. Co prawda byłam na trzech castingach, ale nic z nich nie wyszło. I może to dobrze, bo byłam wtedy młodsza. Dobrze, że debiut nastąpił właśnie teraz”. I debiut ten wypadł bardzo przekonująco. Na międzynarodowym festiwalu OFF CAMERA 2023 młoda aktorka otrzymała nagrodę Rising Star za najlepszy debiut aktorski.
„Miało cię nie być” oglądaj w serwisie PREMIERY CANAL+ (za 17.99 zł)
W „Miało cię nie być” kolejną zapadającą w pamięć rolę stworzył Borys Szyc. Ojciec Mańki w jego wydaniu to łagodniejszy, nietoksyczny wariant Franka Czułkowskiego z serialu „Warszawianka”. Dla Szyca występ z córką był wydarzeniem wyjątkowym. Wszystkich interesowało, jak postać filmowego ojca miała się do prywatnych doświadczeń aktora i jego córki, Soni. „To jest fikcja filmowa” – podkreślał aktor w rozmowie z Izabelą Komendołowicz-Lemańską dla PAP. – „Nasza relacja z Sonią nigdy też nie była aż tak burzliwa. Czasem zdarzały się jakieś spięcia, nieporozumienia, ale myślę, że jednak było w niej dużo więcej spokoju. Gdy mieliśmy scenę, kiedy wykrzykujemy na siebie, bluźnimy, to potem mówiliśmy z Sonią, że nam się to w życiu nigdy nie przytrafiło. Ale myślę, że zagranie takich trudnych, emocjonalnych scen coś dobrego zrobiło naszej relacji w prawdziwym życiu, oczyściło jakieś trudniejsze emocje, które na pewno między nami były. Dzięki temu, że mieliśmy napisany tekst i mogliśmy odbyć między sobą taką psychodramę, poczuliśmy się lżej”.
Przeczytaj więcej o filmach z udziałem Borysa Szyca
„Miało cię nie być” Jakuba Michalczuka dołączyło do wcale pokaźnej kolekcji filmów, w których na ekranie oglądamy aktorskie rodziny. Na przykład w „Matce mojej matki” Roberta Glińskiego Maria Seweryn grała z Krystyną Jandą. Na planie spotykali się też niejeden raz Edward Linde-Lubaszenko z synem Olafem Lubaszenką. Maciej Stuhr występował u boku ojca, Jerzego Stuhra. Głośne przykłady pochodzą z Hollywood. Colin, syn słynnego Toma Hanksa, zagrał z ojcem we „Wspaniałym Bucku Howardzie” Seana McGinly (obaj grali, oczywiście, syna i ojca). Michael Douglas partnerował legendarnemu tacie Kirkowi w produkcji Freda Shepisi, pod wymownym tytułem „Wszystko w rodzinie”. Był jeszcze m.in. biograficzny film o Sylvii Plath („Sylvia” w reżyserii Christine Jeffs) z tytułową rolą Gwyneth Paltrow. W matkę poetki wcieliła się Blythe Danner, prywatnie matka Gwyneth. Bodaj najgłośniejszą w historii kina rodzinną aktorską kooperacją pozostaje oscarowy dramat „Nad złotym stawem” Marka Rydella z 1981 roku. Film opowiada o gorzkim międzypokoleniowym konflikcie, który staje się udziałem starego Normana i jego córki Chelsea, granych przez pomnikowego Henry’ego Fondę i Jane Fondę.