Już przeczytane? Pora na film!
Oglądasz polskich artystów czy zagraniczne gwiazdy? A może wolisz kino spoza głównego nurtu, festiwalowe odkrycia lub inne produkcje na konkretny temat? Mamy to wszystko w ofercie CANAL+!
Trzecia odsłona postapokaliptycznej sagi, zrealizowana blisko dwie dekady po ostatniej. Gdzie obejrzeć film „28 lat później”? Wyczekiwana przez fanów horroru i sci-fi produkcja zadebiutuje na wielkich ekranach w całej Polsce już 20 czerwca.
28 lat temu grupa aktywistów włamała się do laboratorium, w którym przeprowadzano eksperymenty na zwierzętach – i w ten sposób, mając jak najlepsze intencje, uwolniła ekstremalnie niebezpiecznego wirusa, zmieniającego ludzi w oszalałe bestie. W efekcie Wielka Brytania zmieniła się w gruzowisko, po którym błąkali się nieliczni ocalali, drżący przed czyhającym gdzieś w pobliżu zagrożeniem.
Wraz z biegiem lat nie udało się opanować wirusa. Garstka ludzi żyje na odizolowanej wyspie, którą z lądem łączy pojedynczy, pilnie strzeżony most. Pewnego dnia ojciec i syn muszą opuścić osadę i wyruszyć w nieznane. To, co odkryją, przerośnie ich najgorsze oczekiwania i najbardziej obezwładniające lęki. Gdzie obejrzeć film „28 lat później"? Obraz będzie miał polską premierą 20 czerwca.
28 lat minęło – jak jeden, krótki dzień. I nic się nie zmieniło. Status quo uległo tylko scementowaniu. Wielka Brytania, dawne imperium, położone na uboczu, ale promieniujące swoją potęgą na cały świat, runęło w gruzy i nie dało rady powstawać z kolan. Opanowane przez wirus Furii, który zmienia zakażonych w rozwścieczone bestie, cofnęło się w rozwoju aż do samych pierwocin. Reszta cywilizacji jest zainteresowana Zjednoczonym Królestwem wyłącznie w takim zakresie, aby pozostało pod wieczną kwarantanną, zamknięte i zapieczętowane, o morskiej granicy wciąż patrolowanej przez obce marynarki. Nietrudno odtworzyć, jak wyglądała praca wyobraźni stojąca za taką wizją: Brexit plus COVID-19, a wynik przemnóżmy przez konwencję zombie postapokalipsy. Nietrudno też zgadnąć, że twórcom filmu przyświecała krytyczna intencja. Dystopijna satyra jest jednak w „28 latach później” zaledwie punktem wyjścia dla ciekawszej, mniej oczywistej historii.
Garstce osób udało się przeciwstawić entropii. Przynajmniej do pewnego stopnia. Na jednej z wyizolowanych wysepek, połączonych z lądem regularnie podtapianą przez przypływ groblą, funkcjonuje osada, w której panuje archaiczny podział ról. Właśnie tu mieszka główny bohater filmu, Spike, lat dwanaście. Choć jest jeszcze młody, ojciec postanawia zabrać go na inicjacyjną podróż w dzicz. Tylko ich dwójka, każdy z łukiem, i horda zakażonych potworów, pełznących pośród zarośli lub bezmyślnie galopujących przez pola. Archetypiczna sytuacja, z racji postapokaliptycznej scenerii budząca dodatkowo skojarzenia z „Drogą” Cormaca McCarthy’ego. Ale ta męska wyprawa wypełnia jedynie pierwszy akt filmu. Później Spike, zawiedziony zachowaniem ojca i coraz bardziej zmartwiony chorobą matki, wyrusza w inną, samodzielną podróż – i właśnie ona będzie stanowiła dla niego prawdziwą inicjację. Zdobędzie w jej czasie wiedzę bardziej abstrakcyjną, ale i bardziej przydatną niż umiejętność naciągania cięciwy i trafiania do ruchomego celu. Zrozumie mianowicie, że śmierć jest czymś nieuchronnym.
Od „Nocy żywych trupów” George’a Romero z 1968 roku, niskobudżetowego horror gore, który dorobił się statusu kontrkulturowego klasyka, po franczyzę „The Walking Dead”, rozgałęziającą się na kolejne spin-offy, prequele i sequele – formuła kina o zombie, mogłoby się zdawać, została już do cna wyeksploatowana. A jednak „28 lat później” udaje się jakimś cudem wypaść świeżo. W dużej mierze jest to zasługa scenariusza współautorstwa Alexa Garlanda, twórcy pracującego na gatunkach, ale obdarzonego wrażliwością nie rzemieślnika, lecz artysty – lubiącego metafory, wieloznaczność; niebojącego się eksperymentować z narracją i zaskakiwać widzów. Czasem z pretensjonalnym skutkiem, jak w surrealistycznym horrorze „Men”, czasem zaś z takim skutkiem jak w „28 latach później”, które z dystopijnego widowiska stopniowo zmienia się w medytację nad przemijaniem.
Danny Boyle, reżyser kultowego „Trainspotting”, którego ostatni kinowy film, „Yesterday”, wydawał się smutnym świadectwem stępienia pazura, tutaj ponownie objawia się jako artysta o drapieżnej wyobraźni i atomowej energii. Ekspresjonistyczne kąty ustawienia kamery, przyspieszone tempo scen; wściekły montaż, z rozmachem utylizujący dorobek sowieckich teoretyków; dosadność i delirium. Podobnie jak część pierwsza, „28 lat później” przy swoim wielomilionowym budżecie zachowuje punkowy, undergroundowy rys. To produkcja, która bardziej pasuje do programu sekcji Nocne Szaleństwo na festiwalu Nowe Horyzonty niż do repertuaru multipleksu.
Film spotkał się z entuzjastycznym odbiorem ze strony krytyki, zarówno na świecie, jak i w Polsce. Marcin Pietrzyk napisał na łamach FIlmweb: „’28 lat później’ nie jest (...) pochopnie zrobioną produkcją, która chce spieniężyć popularność oryginału. Nie jest również rzeczą łopatologicznie ogrywającą nostalgię, nastawioną na próbę odtworzenia jego klimatu. Nie, nowe wspólne dzieło Boyle'a i Garlanda pozostaje w pełni autonomiczne: zrealizowane na fundamentach "28 dni później", ale funkcjonujące jako niezależna historia osadzona po prostu w tym samym świecie”. Z kolei David Ehrlich z serwisu Indiewire docenił wymowę filmu: „ten trzymający w napięciu i zarazem czuły postapokaliptyczny dramat stawia tezę, że egzystencja przy jednoczesnym wyparciu śmierci stanowi zaprzeczenie esencji życia”.
„28 lat później” to film franczyzowy, ale przez to właśnie jeszcze bardziej ekscentryczny, nietypowy. Możliwości rozwoju tej historii wydają się w tej chwili nieomal nieograniczone; trudno przewidzieć, w którą stronę pójdzie ona w sequelu, będącym już w fazie postprodukcji. Tym bardziej że cliffhanger wieńczący „28 lat później” zdaje się pochodzić z zupełnie innej – jeszcze bardziej zwariowanej – bajki.
Gdzie obejrzeć „28 lat później”? Premiera kinowa zaplanowana jest na 20 czerwca. O premierze VOD poinformujemy w stosownym czasie.
Oglądasz polskich artystów czy zagraniczne gwiazdy? A może wolisz kino spoza głównego nurtu, festiwalowe odkrycia lub inne produkcje na konkretny temat? Mamy to wszystko w ofercie CANAL+!
Reżyserem filmu jest Danny Boyle, mający w dorobku kultowe „Trainspotting” oraz oscarowego „Slumdoga. Milionera z ulicy”. Scenariusz napisał Alex Garland, autor głośnej powieści „Niebiańska plaża”, a także reżyser filmów „Civil War”, „Warfare” oraz „Ex Machina”.
Oglądaj „Civil War” w serwisie streamingowym CANAL+.
Oglądaj „Ex Machina” w serwisie PREMIERY CANAL+.
W obsadzie znaleźli się: Jodie Comer („Obsesja Eve”, „Ostatni pojedynek”, „Pomoc”, „Free Guy”), Aaron Taylor-Johnson („Zwierzęta nocy”, „Kick-Ass”, „John Lennon. Chłopak znikąd”, „Iluzjonista”), Ralph Fiennes („Konklawe”, „Menu”, „Grand Budapest Hotel”, „Najpierw zwiedzaj, potem strzelaj”), Jack O’Connell („Grzesznicy”, „Back to Black. Historia Amy Winehouse”, „Niezłomny”, „Odzyskany”, „Oddział dla zuchwałych”).
„28 lat później” to film produkcji amerykańsko-brytyjskiej. Kręcono go w różnych lokalizacjach na terenie Wielkiej Brytanii.
Film zrealizował tandem reżysersko-scenariuszowy złożony z Danny’ego Boyle’a oraz Alexa Garlanda – ten sam, który pracował nad pierwszą częścią cyklu, „28 dniami później” z 2002 roku (przy części drugiej, „28 tygodni później”, ci dwaj pełnili już tylko funkcje producenckie). Ze starej ekipy powrócił też operator Anthony Dod Mantle.
Nakręcona została już też część kolejna: „28 Years Later: The Bone Temple”. Jej scenariusz napisał Garland, zaś wyreżyserowała ją Nia DaCosta, autorka remake’u „Candymana”. Premiera zaplanowana jest na rok 2026.
Oglądaj „Candymana” z 2021 roku w serwisie PREMIERY CANAL+.
Lubisz filmy o apokalipsie zombie? Oglądaj „The Walking Dead: Dead City” w CANAL+.
Przeczytaj więcej o „The Walking Dead”.
Twój komentarz pozostanie anonimowy i tylko do wiadomości Redakcji CANAL+ Blog. Komentując akceptujesz regulamin.