Tym razem przyjrzymy się zbiorowi o nazwie "najlepsze filmy fantastyczne". To produkcje godne polecenia, które podbijają kino już od dekad. Kino o superbohaterach to tylko jeden gatunek, którego rozkwit obserwowaliśmy po roku 2000. Fantasy zyskuje coraz większe grono odbiorców, a raz po raz widzimy wśród dzieł tego rodzaju naprawdę wielkie kasowe hity. Nie prezentujemy tutaj jednak filmów z gatunku science fiction czy też produkcji MCU lub na podstawie komiksów DC. Ranking opiera się na dużych franczyzach, ale też pojedynczych produkcjach, w których widzimy nadnaturalne elementy. Sprawdź na CANAL+ blog.
Zaprezentujemy "najlepsze filmy fantastyczne", czyli jeden z najbarwniejszych gatunków znanych kinematografom oraz fanom dobrej rozrywki. To jednak nie tylko smoki i rycerze, a właściwie w naszym zestawieniu ujrzycie ich tylko przez krótką chwilę. Magię dostrzeżemy bowiem tutaj na różny sposób: jest wyrażana poprzez zaklęcia, wrodzoną moc oraz umiejętności, które ćwiczone są latami. Znajdziemy wiele rodzajów postaci, oblicz fantazji, która nie będzie tylko kojarzyła nam się z Disneyowską animacją.
W każdej z tych produkcji odbywa się wielka walka dobra ze złem. Trwa czasem latami, niecne czyny mają miejsce na przestrzeni wielu epizodów, a czasem uchwytujemy ją w drobnych chwilach, które prowadzą do upadku protagonistów. Żadnemu jednak nie warto jest odmawiać wyrazistości: a ta przesądziła o tym, że znalazły się w tym rankingu.
Maraton z Harrym Potterem? Zapraszamy do PREMIER CANAL+
Po śmierci Dame Maggie Smith, odtwórczyni roli Minervy McGonagall seria "Harry Potter" znów zyskała na znaczeniu i została przypomniana. Być może aktorsko nikt nie był tam predystynowany do walki o Oscary lub Złote Globy, ale liczba fanów na całym świecie robi wrażenie.
To istotne są dzieła zaliczane pośród "najlepsze filmy fantastyczne". Ich materiał źródłowy, czyli powieści J.K. Rowling, przedstawiają najbardziej przystępne i bliskie sercu wcielenia czarodziejów. To książki autorstwa Brytyjki otworzyły wiele młodych głów na czytanie. Nauczyły nas, że książki mogą być fajną dawką rozrywki. A w tym wszystkim kibicujemy głównemu bohaterowi. Osierocony Harry Potter oraz jego przyjaciele Ron Weasley i Hermiona Granger co roku w szkole Hogwart napotykają zło. To w najbardziej przerażającej formie jawi się pod postacią Toma Marvolo Riddle'a, który porzuca dawne imię, by stać się Lordem Voldemortem, dążącym do zyskania nieśmiertelności.
Młoda obsada w postaci tercetu Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emma Watson wybiła się dzięki występom w tej serii. Wielu znanych brytyjskich aktorów zyskało "drugą młodość" i rozpoznawalność wśród nowego pokolenia widzów. Do nich należała właśnie Smith, laureatka nagrody Akademii Filmowej za role w filmach "Suita kalifornijska" (1978) i "Pełnia życia panny Brodie" (1969). Byli to także Richard Harris, Michael Gambon, Alan Rickman, Ralph Fiennes, Gary Oldman czy Julie Walters oraz cała plejada gwiazd.
Cztery statuetki dla "Drużyny Pierścienia", dwie dla "Dwóch Wież", aż w końcu 11 wywalczonych dla "Powrotu Króla": majestatyczna trylogia ozdobiona muzyką Howarda Shore'a jest do dziś najlepiej starzejącym się tercetem filmowym. Przeniesienie na ekran tolkienowskiego Śródziemia udało się nowozelandzkiemu reżyserowi w sposób dotąd najlepszy. Był to na tyle potężny sukces, że bez trudu wygrywał w box office z prequelami "Gwiezdnych wojen", będącymi w kwestii CGI inspiracją dla Jacksona.
Dziś Śródziemie nadal jest obecne w głowach widzów dzięki serialowi "Pierścienie Władzy". Pokazuje on wydarzenia na długo sprzed misji zniszczenia Jedynego Pierścienia, który w krainie Mordor ukuł potajemnie duch spośród Majarów, Sauron Wielki.
Plenery Nowej Zelandii zyskały najlepszą możliwą reklamę poprzez ukazanie ich w trzech filmach Jacksona. Zgromadził on zresztą wokół się kapitalną obsadę: Iana McKellena, Viggo Mortensena, Liv Tyler, Hugo Weavinga, Orlando Blooma, Johna Rhysa-Daviesa, Seana Beana, Andy'ego Serkisa, Christophera Lee czy też Bernarda Hilla. Na osobne zdanie zasługują jednak ostateczni bohaterowie historii - mali hobbici, który odgrywali Elijah Wood, Sean Astin, Billy Boyd oraz Dominic Monaghan.
Do Śródziemia Jackson powrócił również z własnymi prequelami, kiedy w latach 2012-2014 pokazał światu trzyczęściową ekranizację "Hobbita".
Oglądaj w PREMIERACH CANAL+ za 14,99 zł
To był film, który otworzył Emmie Stone drogę do Oscara. Wspierali ją na ekranie równie utalentowani i genialni Mark Ruffalo czy też Willem Dafoe.
W sumie otrzymał aż cztery statuetki Oscara: za najlepszą charakteryzację, scenografię i kostiumy oraz dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej.
Fabuła skupia się na postaci Belli Baxter (Stone), która mieszka w Londynie z epoki wiktoriańskiej. Nie jest jednak zwyczajną kobietą. Zostaje niczym Frankenstein ożywiona, a raczej wskrzeszona przez doktora Godwina Baxtera (Dafoe). Wcześniej bowiem popełniła samobójstwo, jednak nawet po śmierci ktoś zdecydował za nią, by przywrócić ją do życia.
Ucieka ona z rozpustnym prawnikiem Duncanem Wedderburnem (Ruffalo). Dzięki znajomości z nim, wkracza w zupełnie nowy etap życia. Zamiast nicości po śmierci, dąży do wyzwolenia seksualnego. Odrobina fantastyki najpierw sprawiła, że znów istnieje wśród żywych. A teraz korzysta ona z braku uprzedzeń do samej siebie w sposób, który wielu wydaje się wręcz do bólu skrzywiony...
Film ten należy do najbardziej rozpoznawalnych dzieł Davida Finchera. Wdarł się do słownika codziennych wyrażeń za sprawą "wiecznej młodości" czy też "odwróconego starzenia się". Role Brada Pitta, Cate Blanchett i Tildy Swinton świetnie zostały poprowadzone przez reżysera, który wiedzie nas przez wiele epok i lat, byśmy zrozumieli, dlaczego Benjamin Button był tak wyjątkowy.
Jesteśmy w Nowym Orleanie, który nawet nie wie, że za prawie 90 lat miasto spustoszy wielki huragan. Jest rok 1918, a wszyscy wieszczą koniec tzw. Wielkiej Wojny, nazywanej później I wojną światową.
Benjamin Button (Pitt) rodzi się jako osiemdziesięcioletni staruszek i stopniowo młodnieje. Zostaje odrzucony przez ojca, którego przeraża brzydota dziecka. Porzuca on go na progu domu dla starców i ucieka jak najgorszy tchórz. W domostwie poznaje wnuczkę jednej z pensjonariuszek – Daisy (Blanchett). Przez kolejne lata Benjamin staje się coraz młodszy, a Daisy oczywiście przybywa lat. W pewnym momencie zaczynają się rozmijać ze swoim wiekiem, co tylko powoduje, że bliska relacja staje się niemożliwa...
To historia o tym wszystkim, co dla nas ważne: przez radość z życia, smutek towarzyszący rozpadającym się relacjom, a także temu, czego zmienić nie możemy: o upływającym czasie. Bezlitosnym w różnoraki sposób...
Oglądaj film "Interstellar" w serwisie PREMIERY CANAL+ za 9,99 zł
Film Christophera Nolana został wyróżniony Oscarem za efekty specjalne, choć i tak ludzie zapamiętali z niego fenomenalną rolę Matthew McConaugheya oraz genialną muzykę Hansa Zimmera z "No Time For Caution" na czele.
Fabuła produkcji skupiona jest wokół grupy naukowców NASA, którzy odkrywają tunel czasoprzestrzenny pozwalający na odbycie podróży międzygwiezdnej.
Gdy na wyniszczonej Ziemi nastąpił upadek państw, a szczątki ludzkości zmierzają ku zagładzie, naukowcy wywodzący się z resztek organizacji NASA postanawiają wziąć udział w misji, która może uratować mieszkańców naszej planety.
Dzięki nieoczkiwanemu odkryciu możliwości podróżowania poza granice Układu Słonecznego, astronauci mogą zbadać miejsca, do których potencjalnie można by było przenieść nasz gatunek. Na czele załogi staje Cooper (McConaughey), który zdecydował się na odbycie misji, pomimo pespektywy rozłąki z ukochanymi dziećmi.
Obsada "Interstellar" do dziś robi wrażenie: Nolan zgromadził tutaj Ellen Burstyn, Johna Lithgowa, Timotheego Chalameta, Jessikę Chastain, Michaela Caine'a i Anne Hathaway.
Śmierć decyduje się na krótki urlop. W sposób zupełnie zwariowany przejmuje ciało młodego człowieka (Pitt), którego potrącił samochód. Chwilę wcześniej jednak poznał on pewną lekarkę (Forlani), w której ewidentnie coś zaiskrzyło na jego widok i po dość ciekawie wyglądającej rozmowie.
Śmierć zaczyna przemawiać przez młodego i w pewien sposób staje się kompanem 64-letniego Billa (Hopkins), milionera i właściciela wielkiej firmy.
Ten nie może początkowo pozbyć się niechcianego towarzysza. Prowadzi zatem niecodziennego gościa po meandrach życia, ale za pewną cenę: Śmierć bowiem przypomina mu o tym, że w każdej chwili może zabrać go z tego świata. Zabawnym jest jednak, że Śmierć zakochuje się w młodszej córce Billa, którą jest... lekarka poznana w szpitalu przez poprzednie wcielenie młodego.
Kto by pomyślał w roku 1982, że będą miejsca, które dogonią filmową rzeczywistość?
Ridley Scott stworzył pełen świateł obraz roku 2019. Replikanci żyją tu pośród ludzi i służą im do niebezpiecznych zadań w pozaziemskich koloniach.
W pewnej chwili androidy z serii Nexus 6 zaczynają się buntować. Na Ziemi są tropione i niszczone ze względów bezpieczeństwa zostaje uznane za nielegalne. Na terenie Los Angeles czujność łowców robotów jest podwójnie wzmożona. W ten sposób poznajemy Ricka Deckarda (Harrison Ford), który zawodowo trudni się tropieniem replikantów.
Z kolei w 2017 roku ujrzeliśmy kontynuację jego losów, tym razem w reżyserii Denisa Villeneuve'a. Minęło 30 lat od wydarzeń przedstawionych w pierwszym filmie. Teraz, w 2049 roku, do akcji wkracza nowy Blade Runner, czyli łowca. To oficer K (Ryan Gosling), żyjący w potężnej samotności, którego jedyną towarzyszką jest komputerowo generowana Joi (Ana de Armas).
Oglądaj "Blade Runner 2049" w PREMIERACH CANAL+ za 9,99 zł
Pełna kolekcja filmów z sagi "Star Wars": zobacz ją w PREMIERACH CANAL+
Miarą siły marki stworzonej przez George'a Lucasa jest to, że nie da się zakwalifikować do klasycznych gatunków filmowych. Ona stworzyła własny: jest operą w kosmosie, której istotę idealnie oddaje tragedia antyczna w postaci trylogii prequeli. Pogłębiła ona losy poznane w kochanych na całym świecie filmach z oryginalnego tercetu. Sprawiła, że historia losów Anakina Skywalkera/Dartha Vadera stała się kompletna.
W roku 1977 świat kina zmienił się bezpowrotnie, gdy Lucas pokazał światu "Gwiezdne Wojny". Cztery lata później dodał do niego podtytuł: "Część IV – Nowa nadzieja" w ramach ponownej emisji w kinach. Jest to o tyle zabawne, że V epizod, "Imperium kontratakuje" miał swoją premierę rok przed powrotem IV na wielki ekran. Trylogię zwieńczył VI epizod: "Powrót Jedi" z roku 1983. Losy bohaterów tych filmów poprzedziły za to tworzone w nowej rzeczywistości technologicznej epizody I-III: "Mroczne Widmo" (1999), "Atak Klonów" (2002) i "Zemsta Sithów" (2005).
Lucas zapierał się rękami i nogami przed ostatecznym stworzeniem nowych filmów, mimo że miał pod nie stworzone drafty. Jednak zrobiono to za niego, gdy sprzedał Lucasfilm i prawa do sagi "Gwiezdne wojny" w roku 2012. Disney poszedł za ciosem, chciał odzyskać pieniądze z inwestycji wartej aż 4,5 miliarda dolarów.
Tak powstała odbierana z roku na rok w coraz chłodniejszy sposób trylogia epizodów VII-IX: "Przebudzenie Mocy" (2015), "Ostatni Jedi (2017) oraz "Skywalker. Odrodzenie" (2019).
To właśnie w drugiej części tej serii pojawia się zdanie znane z wielu memów, ale też pięknych obrazków robiących kolejne okrążenie po szeroko pojętym Internecie.
Pierwsza część już pokazuje nam, z czym mamy do czynienia. Animowana kreska na podstawie książki Cressidy Cowell oraz wychodząca spod ręki twórców "Shreka", "Madagaskaru" i "Kung Fu Pandy" daje nam mnóstwo frajdy, bez względu na wiek widza.
Akcja rozgrywa się w świecie wikingów i dzikich smoków, które żyją na wyspie Berk. Nastolatek Czkawka jest nieco wątły, więc od początku ma w życiu pod górkę. Mierzy się z jedynym słusznym kanonem: dzielnego Wikinga, który poluje na smoki. To mu nie wychodzi. Stoik Ważki, jego ojciec, a zarazem wódz plemienia, zapisuje go zatem do szkoły walki ze smokami.
Jednak gdy w lesie przy okazji wyprawy chłopak znajduje rannego smoka, wcale nie widzi bestii, ani też potwora. Widzi zwierzynę, ale w roli ofiary, która nie ma zamiaru krzywdzić ludzi. Nazywa smoka Szczerbatek. Pomaga mu, ku późniejszemu zdziwieniu plemienia. Wprost widzą, że człowiek i smok nie są dla siebie wrogami...
Najlepsze filmy fantastyczne to historie, z którymi mieliśmy mnóstwo styczności w różnych momentach życia. To filmowa rzeczywistość, która wykracza poza pojmowane przez nas logicznie ramy. Nieważne, czy stoicie po stronie Harry'ego Pottera i wierzycie w dobro, a może współczujecie Anakinowi Skywalkerowi nawet w chwili, gdy zupełnie zatracił człowieczeństwo. Fantastyka bywa drogą do odkrywania w filmach czegoś więcej niż realizmu.
1. Seria "Władca Pierścieni" (2001-2003, reż. Peter Jackson)
2. Seria "Harry Potter" (2001-2011, reż. Chris Columbus, Alfonso Cuaron, Mike Newell, David Yates)
3. Seria "Hobbit" (2012-2014, reż. Peter Jackson)
4. "Interstellar" (2014, reż. Christopher Nolan)
5. Seria "Star Wars" (1977-1983, 1999-2005, 2015-obecnie, reż. George Lucas, Irvin Kershner, Richard Marquand / J.J. Abrams, Rian Johnson)
6. "Łowca androidów" (1982, reż. Ridley Scott) i "Blade Runner 2049" (2017, reż. Denis Villeneuve)
7. "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" (2008, reż. David Fincher)
8. "Biedne istoty" (2023, reż. Jorgos Lanthimos)
9. Seria "Jak wytresować smoka?" (2010-2019, reż. Dean DeBlois i Chris Sanders)
10. "Joe Black" (1998, reż. Martin Brest)
Przygody w nibylandiach. Najlepsze filmy fantasy
Oto najlepsze filmy o magii i czarach, tych dobrych i tych złych [TOP 15]
Najlepsze filmy o czarownicach dla starszych i młodszych widzów [TOP]