MVP i król strzelców mundialu znów w jednej szatni. Co przyniesie powrót Ligue 1?

Po dziesięciu dniach od zakończonego mundialu wracają do gry piłkarze we Francji. W sumie na Mistrzostwach Świata w Katarze pokazało się 55 zawodników na co dzień występujących nad Sekwaną. Najwięcej z nich reprezentowało barwy Francji (6) oraz Ghany, Maroka i Senegalu (po 5), ale najszczęśliwsi wrócili do swoich klubów ci, którzy podnieśli Puchar Świata. Dwaj Argentyńczycy: Leo Messi z PSG oraz Nicolas Tagliafico z Olympique Lyon dołączyli tym samym do swojego rodaka Jorge Burruchagi (Valenciennes) oraz czterech Brazylijczyków Marcio Santosa (Bordeaux), Raimundo Oliveiry (PSG), Edmilsona (Olympique Lyon) i Ronaldinho (PSG), którzy zdobywali tytuł Mistrzów Świata jako piłkarze klubów z Ligue1.

SPORNA PREZENTACJA TROFEUM

Oczy wszystkich kibiców (nie tylko we Francji) zwrócone są przede wszystkim na szatnię Paris Saint-Germain, w której funkcjonują na co dzień Leo Messi (MVP Mundialu) i Kylian Mbappe (król strzelców MŚ). Tym bardziej że Argentyńczyk poprosił Nassera Al-Khelaifiego, katarskiego szefa PSG, o możliwość zaprezentowania swoim fanom Pucharu Świata przed środowym meczem ze Strasbourgiem. Choć Khelaifi początkowo był ogromnie dumny z dokonań Messiego, pozował z nim do zdjęć z trofeum i wydawało się, że będzie zapalony do tego pomysłu, obecnie nie chce się zgodzić na takie świętowanie. Władze PSG obawiają się, że nie spodoba się to rzeszom kibiców Les Rouge — et – Bleu, którzy są jednocześnie kibicami Trójkolorowych, a zwłaszcza tym, dla których największym idolem jest… Kylian Mbappe. Na razie — jak donosi dziennik Le Parisien — władze klubu oraz Leo Messi zgadzają się, co do przedłużenia kontraktu Argentyńczyka do 2025 roku.

PARYSKA SZATNIA ROZCZAROWANYCH

Niezależnie od tego, co się wydarzy przed meczem ze Strasbourgiem, jedno jest pewne. Szkoleniowiec paryżan ma w szatni o wiele więcej niezadowolonych, czy wręcz upokorzonych kadrowiczów. Christopher Galtier musi szybko postawić na nogi trzech Portugalczyków (Vitinha, Danilo Pereira, Nuno Mendes), dwóch Brazylijczyków (Neymar, Marquinhos), dwóch Hiszpanów (Carlos Soler, Pablo Sarabia) i Kostarykanina (Keylor Navas). Z tej grupy jedynie Aschraf Hakimi wszedł do szatni z podniesioną głową. Marokańczyk był jednym z najlepszych bocznych obrońców podczas turnieju, a jego reprezentacja rewelacją Mundialu.

POLACY W LIDZE FRANCUSKIEJ

Do rywalizacji w Ligue1 wracają również polscy uczestnicy XXII Mistrzostw Świata: Przemysław Frankowski i Mateusz Wieteska. Wahadłowy Lens swój mecz rozegra w czwartek w Nicei. Wicelider tabeli będzie chciał podtrzymać świetną serię sprzed przerwy na mistrzostwa świata i przedłużyć passę zwycięstw do sześciu z rzędu. Zgoła na odwrót wygląda z kolei sytuacja naszego środkowego obrońcy. Zespół Clermont nie wygrał przed przerwą 5 kolejnych meczów i o zakończenie tej mizernej serii postara się przeciwko Lille, które chciałoby w tym sezonie powalczyć o miejsce dające prawo gry w europejskich pucharach.

44 UCZESTNIKÓW MUNDIALU NA ANTENACH CANAL+

W sumie w środę i czwartek pokażemy na naszych antenach sześć z dziesięciu meczów tej kolejki. Oprócz wspomnianych PSG – Strasbourg, Clermont – Lille, Nice – Lens będziemy także transmitować spotkania Reims – Rennes, Marsylia – Toulouse i Auxerre – Monaco. Będzie zatem okazja popatrzeć na 44 piłkarzy, którzy byli na mundialu w Katarze.

ZWIĘKSZANIE WARTOŚCI LIGUE 1

Po raz pierwszy wystartują oni w znanym z Premier League cyklu „Boxing Day”. Francuzi zdecydowali się na rozgrywanie spotkań w okresie świąteczno-noworocznym ze względu na napięty kalendarz rozgrywek, ale również przede wszystkim na spowodowane pandemią problemy finansowe wielu klubów. Zmiana terminarza ma uatrakcyjnić i zwiększyć wartość Ligue1 (oraz Ligue2) przed nowym rozdaniem praw telewizyjnych na kolejne lata (obecna umowa wygasa po 2024 roku). Dlatego też 16. kolejka zostanie rozegrana 28 i 29 grudnia, a 17.kolejka wejdzie z kibicami w Nowy Rok - 1 i 2 stycznia. I trzeba przyznać, że będzie to wejście w 2023 rok z prawdziwymi piłkarskimi fajerwerkami i orkiestrą, bo LFP zaplanowała na ten dzień starcie wicelidera Lens z mistrzem i prowadzącym w tabeli PSG. Emocje zatem mamy gwarantowane. Chapeau bas!

autor: Filip Surma (CANAL+)