25 November 2022
Maciej Zaręba
CANAL+ SPORT
Polscy piłkarze zdążyli już po raz pierwszy zaprezentować się na trwających mistrzostwach świata. Po katarskich murawach będą też biegać arbitrzy na co dzień pracujący w Ekstraklasie. Była okazja lepiej ich poznać przy okazji pierwszego serialu o sędziach w CANAL+.
Przed rokiem po zakończeniu rundy jesiennej w Ekstraklasie na antenach CANAL+ widzowie mogli oglądać bezprecedensowy serial dokumentalny. W ośmioodcinkowej produkcji zrealizowanej przez Macieja Klimka można było poznać ośmiu czołowych polskich arbitrów. Kibice mogli ich zobaczyć w akcji dzięki podsłuchom, z którymi prowadzili mecze ligowe, ale też obejrzeć ich życie z innej, prywatnej strony. Pierwsze dwa odcinki poświęcono Szymonowi Marciniakowi i Tomaszowi Kwiatkowskiemu. I to akurat oni zostali wybrani przez FIFA do udziału w mistrzostwach świata.
Pochodzący z Płocka Marciniak na mundialu zadebiutował przed czterema laty, przełamując trwającą przez dwie dekady nieobecność polskich arbitrów na światowej scenie. Ostatnim Polakiem, który poprowadził mecz mistrzostw świata jako sędzia główny, był Ryszard Wójcik, który był rozjemcą meczu Holandii z Koreą Południową. Marciniak przebił jego dorobek, prowadząc w Rosji dwa mecze fazy grupowej – Szwecji z Niemcami oraz Argentyny z Islandią. Ale że w obu doszło do kontrowersji, na kolejne już go nie wyznaczono. Nie zepsuło mu to jednak notowań i cztery lata później znów znalazł się w gronie najlepszych.
Na turnieju w Katarze najlepszy Polski sędzia po raz pierwszy pokaże się w sobotę (26.11). Choć wywołuje kontrowersje na wielu ekstraklasowych stadionach, koledzy po fachu niezwykle go cenią. W poświęconym mu odcinku w serialu “Sędziowie” jeden z nich przyznaje, że gdy na wewnętrznej grupie arbitrów toczy się zaciekła dyskusja na temat jakiejś sytuacji, zdanie Marciniaka jest rozstrzygające. W produkcji widać też, że sędziowie, którym Marciniak pomaga jako arbiter VAR, chętnie się na niego powołują w rozmowach z piłkarzami. Stwierdzenie, że “Szymon też tak to widział” pomaga czasem schłodzić sytuację.
Charakterystyczny i niepodrabialny styl prowadzenia spotkań ma natomiast Tomasz Kwiatkowski, który chętnie wdaje się w dyskusje z zawodnikami. Zamiast rozdawać im kartki na prawo i lewo, stara się “rozmasować” sytuację, czyli tak porozmawiać z delikwentem, by emocje boiskowe na moment opadły. Pochodzący z Warszawy arbiter zna ksywki zawodników i chętnie ich używa, jest bardzo bezpośredni w kontakcie, a gdy wychodzi z tunelu, na cały głos krzyczy “ogieeeń!”. Zapytany przez Mikołaja Biegańskiego z Wisły Kraków, czy ten okrzyk pomaga, rozbrajająco odparł: “Czasami.”.
Światowa federacja doceniła jednak nie to, jak radzi sobie na murawie, ale to, jak współpracuje z arbitrami na boisku jako asystent wideo. 44-latek został więc drugim w historii polskim sędzią VAR, który bierze udział w mundialu. Pionierem przed czterema laty był Paweł Gil, dziś będący już na sędziowskiej emeryturze. Podczas trwającego turnieju Kwiatkowski był już dodatkowym sędzią VAR przy okazji meczu Hiszpanii z Kostaryką. Z kolei podczas spotkania otwarcia Kataru z Ekwadorem jako AVAR, czyli asystent wideo mający pomagać w rozstrzyganiu kwestii ewentualnego spalonego, pracował Tomasz Listkiewicz, będący obok Pawła Sokolnickiego częścią tercetu sędziowskiego Marciniaka. Na murawie całą polską trójkę będzie można zobaczyć podczas sobotniego (17.00) meczu Francji z Danią. A już wcześniej można się przekonać, jak wygląda ich współpraca, oglądając serial “Sędziowie” w CANAL+ online.
autor: Michał Trela [CANAL+]