Takiej ekranizacji nie powstydziłby się sam John le Carré. Wyraziste postaci, świetnie skonstruowany scenariusz, fantastyczne zdjęcia i muzyka, bardzo dobra obsada, scenografia, kostiumy oddające doskonale klimat epoki, suspens... Choć to doskonały thriller szpiegowski, to nie jest kolejna historia o Jamesie Bondzie. Próżno tu szukać wianuszka pięknych kobiet, drogich aut, wykwintnych drinków. To portret szpiega na miarę naszych ówczesnych realiów, które wyglądały jak wyglądały... Film “Jack Strong” z 2014 r. przenosi nas do lat 60., kiedy to młody, acz niezwykle utalentowany pułkownik Ludowego Wojska Polskiego z własnej inicjatywy podejmuje decyzję o przekazywaniu CIA ściśle tajnych, bezcennych informacji na temat Układu Warszawskiego, uzbrojenia armii (pod parasolem sowieckim) oraz wojennych planów, w tym planów dotyczących ewentualnego nuklearnego ataku na kraje należące do NATO. Bez znajomości języka, bez niezbędnych kontaktów, wreszcie - bez najnowszych zdobyczy techniki, podejmując samotną batalię z komunistycznym systemem, ryzykuje jednocześnie życiem swoim i swoich bliskich.
Co wybija się z tego przekazu najmocniej? Honor, lojalność, patriotyzm, wierność zasadom, ale również dojmująca samotność, ogromny strach, wielkie ryzyko, w tym ryzyko miana zdrajcy, dla wielkiego patrioty (za jakiego się uważał) – szczególnie dotkliwe. Pasikowski kreśli portret bohatera, który ojczyznę cenił ponad wszystko. I zapłacił za to najwyższą cenę. Po dziś dzień sporo faktów z jego dramatycznego życia nie zostało wyjaśnionych. Po dziś dzień jego bohaterstwo budzi kontrowersje...
Nie szukając daleko, patrz “Pokłosie” z 2012 r. nawiązujący do pogromu Żydów w Jedwabnem - temat niewygodny, temat pomijany, tajemnica Poliszynela, tabu - a jednak znalazł się śmiałek, który tę kwestię podjął, wywołując Polaków do tablicy na “rachunek sumienia”. Pomijając już datę samej premiery, dodatkowym kijem w mrowisko były słowa Macieja Stuhra, odtwórcy głównej roli w filmie, który powiedział, że “we współczesnej Polsce łatwiej powiedzieć, że się jest gejem, niż Żydem”. Nie obyło się od medialnej wrzawy. Część krytyków wieszała na reżyserze (nomen omen) psy, uznając film za odzwierciedlający postawę antynarodowościową portret dowodzący polskiego współsprawstwa w Holocauście, a nawet atak na polską prowincję. Abstrahując od poglądów, trudno wciąż udawać, że tematu nie ma. Nie zniknie, jeśli zamkniemy oczy. I choć tym razem Pasikowski postawił na wciągające szpiegowskie kino akcji, nie zmienia to faktu, że pod względem oceny moralnej działalności Kuklińskiego po dziś dzień zdania są podzielone.
A już na pewno nie można reżyserowi zarzucić braku doświadczenia w kinie wojennym, akcji, sensacyjnym, tzw. męskim świecie. Wszak “Kroll” (1991), “Psy” (cz 1. - 1992), “Demony wojny wg Goi” (1998), “Operacja Samum” (1999), “Reich” (2001), “Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” (2012) same się nie nakręciły...
Powstały we współpracy z agentami CIA scenariusz napisał sam Pasikowski. Że genialny, rzecz oczywista, ale to nie jedyny udany aspekt filmu, który czyni go bardzo dobrym. Pod kątem realizacji mamy do czynienia z udanym naśladowcą majstersztyku gatunku w reżyserii Tomasa Alfredsona z 2011 r., wielokrotnie nagradzanego “Szpiega”, skądinąd na podstawie powieści właśnie Johna le Carré (z naszą szpiegowską topką możecie zapoznać się również na CANAL+ BLOG) pod oryginalnym tytułem “Tinker Tailor Soldier Spy” (“Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg"). Kostiumy, charakteryzacja, a przede wszystkim scenografia – prawdziwe perełki. Jestem głęboko przekonana, że Maria Djurkovic, autorka scenografii do filmu (znana również z takich produkcji jak “Gra tajemnic”, “Wykopaliska”, “Mała doboszka” czy “Vanity Fair. Targowisko próżności”), nagrodzona za nią Europejską Nagrodą Filmową, nagrodą BIFA i nominacją m.in. do nagrody BAFTA, przybiłaby Joannie Masze (Macha, nie mam pewności, czy taka odmiana nazwiska jest poprawna) piątkę.
Podobnie wyróżniona za kostiumy do “Szpiega” nominacją do nagrody BAFTA Jacqueline Durran (znana również z “Małych kobietek”, “Barbie”, “Spencer” czy “Dumy i uprzedzenia”) przyklasnęłaby Małgorzacie Braszce (Braszka, tu ta sama wątpliwość co do odmiany) i Michałowi Koralewskiemu.
Wypadałoby odnieść się i do kreacji aktorskich... Marcin Dorociński - czego by nie mówić o jego czasem przewidywalnej grze, tutaj naprawdę nie ma się do czego przyczepić. To, w jaki sposób próbuje przedstawić Kuklińskiego jako zwykłego człowieka postawionego przed dylematem życia, kompletnego antybohatera (jako kontrapunkt dla widocznej opinii samego reżysera), zasługuje na oklaski. Dorociński pozostaje jednym z naczelnych polskich aktorów (wciąż) nowego pokolenia, całkiem zasłużenie. W postać żony pułkownika wcieliła się jedna z najlepszych współczesnych rodzimych aktorek, Maja Ostaszewska, choć dziś wyklęta, artystka przez duże A, obiektywnie i bez wątpienia. No i zostają młodsi, obiecujący aktorzy – jako synowie Kuklińskich - Józef Pawłowski („Belfer”, „Miasto 44”, „Bartkowiak”) i Piotr Nerlewski (serial kostiumowy „Polowanie na ćmy”).
W filmie “Jack Strong” zobaczysz też nie dającego się nie lubić amerykańskiego aktora, Patricka Wilsona, znanego m.in. z serialu „Fargo” i filmów “Midway”, “Anioły w Ameryce” „Aquaman” czy “Moonfall”, skądinąd męża amerykańskiej aktorki polskiego pochodzenia, Dagmary Domińczyk. Ta również zagrała w filmie epizodyczną rolę Sue, która pomaga granemu przez jej męża agentowi CIA. Za oceanem, gdzie rodzice zabrali ją, gdy miała kilka lat, gra w głośnych produkcjach (“Hrabia Monte Christo”, “Córka”, “Sukcesja”, “Kinsey”, “Dziewczyna Millera”, "Priscilla", “Miasto jest nasze”, “Imigrantka”). "Jack Strong" jest pierwszym polskim filmem, w którym miała okazję wystąpić. Moim skromnym zdaniem, ta obsada zdała egzamin śpiewająco.
Thriller bez wątpienia opiera się na faktach i przedstawia biografię Kuklińskiego. Czy zawsze? Na pewno nie. Choć jego życiorys jest powszechnie znany, nadal pewne elementy pozostają owiane tajemnicą. Choćby sposób przerzucenia jego i jego rodziny do Stanów nie jest znany po dziś dzień, co miało służyć temu, by nie spalić dobrze funkcjonującego kanału przerzutowego. W filmie nie ma też odniesienia do licznych kochanek pułkownika, od których według wielu relacji ponoć nie stronił. Pasikowski często się domyśla, często pewnie kreśli własną wizję wydarzeń, może brak mu odwagi, by poruszyć wszystkie kwestie...
To, co można by na upartego zarzucić twórcy, to fakt, że wiele ciekawych wątków jest przedstawionych po łebkach, jak choćby jego życie rodzinne i to, jak na relacje z jej członkami wpłynęła jego działalność szpiegowska czy wyjątkowa przyjaźń, jaka łączyła go z oficerem prowadzącym w CIA. Oczywiście, można było pociągnąć niejeden wątek w różnych kierunkach, pytanie tylko, czy to nie byłby temat na filmowy maraton niźli jeden seans... Zgoda, może i niektóre aspekty historii pułkownika są potraktowane po macoszemu, ale zarys osobowości mamy, i (choć niewyczerpane intryguje) mnie to szczerze mówiąc wystarcza.
Podobnie jak ma się rzecz ze stosunkowo niedawnym “Kurierem”, trudno pozbyć się wrażenia, że film jest z tezą, wolny od stanowiska samego reżysera. Apologeci Kuklińskiego z pewnością są zadowoleni. Z prawej strony sceny politycznej bez wątpienia film, ba, już nawet sama wieść gminna o filmie, wywołała owacje na stojąco. Ale czy to przeszkadza w odbiorze filmu i docenieniu końcowego efektu? Bynajmniej. Reżyser to nie dziennikarz, by kurczowo trzymać się obiektywnej narracji. Chciał tak zrobić, tak zrobił. I co mu zrobicie?
Ale tak zupełnie serio, Kukliński w filmie jawi się nam jako człowiek prawy, z zasadami, dla którego wartości takie jak honor, ojczyzna, rodzina mają w życiu ogromne znaczenie. Prawdą jest, że złamał wojskową przysięgę (choć przysięgał Polsce, a służył de facto interesom ZSRR...), lecz zrobił to nie dla siebie (narażał wszak całą swą ukochaną rodzinę na śmiertelne niebezpieczeństwo, a w zasadzie podpisał na nich wyrok), a w imię wyższych celów, a przynajmniej takimi je widział. Skłoniła go do tego bardzo realna wizja globalnego nuklearnego konfliktu, za który to Polska zapłaciłaby najwyższą cenę.
Moim zdaniem to, co widzimy w filmie, to przede wszystkim takie gorzkie bohaterstwo. “Przed” sam dźwigał na sobie spore brzemię, “po” - nie dość, że spędził z dala od ukochanej ojczyzny, to po dziś dzień jego patriotyzm poddawany jest w wątpliwość przez wielu. Poza tym w filmie cała jego aktywność szpiegowska przedstawiona jest raczej jako pewien porządek działań w ramach współpracy z obcym wywiadem.
Bohater czy zdrajca? Czy pomógł (uniknąć nuklearnej zagłady) czy szkodził (donosząc na wojsko, choć sowieckie, to jednak polskie) - tego raczej chyba nikt już nie stwierdzi jednoznacznie, tym bardziej, że Amerykanie raczej nie ujawnią utajnionych do tej pory dokumentów dotyczących współpracy z Kuklińskim... Zresztą, historykiem nie jestem, nie mnie to oceniać. Odnieść mogę się jedynie do samego filmu jako artystycznego tworu – samego w sobie, filmu na tle polskich produkcji, tych zagranicznych, kina gatunku... Swoją drogą kinowa oglądalność (blisko 220 000 widzów w weekend otwarcia i ponad 1 000 000 widzów w niespełna miesiąc od premiery) filmu “Jack Strong” zwróciła uwagę na coś jeszcze - popyt młodszych pokoleń na rodzime produkcje odwołujące się do tematyki historycznej. To chyba ta produkcja zapoczątkowała lawinę - po niej powstały m.in. filmy takie jak choćby "Historia Roja", “Kurier”, “Piłsudski” czy “Raport Pileckiego".
... nasuwa się od razu na myśl skojarzenie z głośną “Zieloną granicą”, kontrowersyjnym dziełem Agnieszki Holland z ub.r. Choć wydarzenia przedstawione w filmie są fikcją, inspirowane były - jak powiedziała sama twórczyni - prawdziwymi, współczesnymi wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Kryzys uchodźczy ukazany jest z 3-ech perspektyw - samych uchodźców - ofiar reżimu Łukaszenki, pomagających im na miejscu aktywistów oraz straży granicznej, co miało stanowić pewne forum, na którym każda z tych grup może zabrać głos. Do tego doszli mieszkańcy Podlasia, których wydarzenia zastają na miejscu.
I choć w samym obrazie artystka żadnej ze stron nie przyklaskuje, żadnej nie usprawiedliwia, żadnej nie oskarża, film jeszcze przed premierą wywołał ogólnokrajowe protesty, a przeciwnicy (którzy tego filmu na tym etapie z pewnością w większości nie oglądali - to tak jak z czytaniem nagłówków i zaciekłą dyskusją pod nimi bez czytania właściwego tekstu...) zarzucali jej zdradę w postaci antypolskiej narracji etc. Nie, film wcale nie otwierał dyskusji. Bez wody święconej nie podchodź.
Wracając do brzegu: a więc bohater czy zdrajca? Ta dyskusja odnosi się nie tyle do samego Kuklińskiego, a do naszego stosunku do PRL-u. Czy zdrada państwa, systemu, “sowieckiej” Polski nadal pozostawała zdradą czy należało z nią walczyć? Na to pytanie już każdy sam musi sobie odpowiedzieć. Tu chyba trudno o odcienie szarości. Jak powiedział Jaruzelski: "jeżeli Kukliński jest bohaterem, to my jesteśmy zdrajcami”.
Być może przeciwnicy Kuklińskiego czują niesmak a biografowie niedosyt, ale fani kina gatunkowego obiektywnie muszą przyznać, że film jest udany. Doskonale napisany scenariusz, fantastyczne zdjęcia, dźwięk, zachwycające i idealnie oddające epokę scenografia i kostiumy, a do tego genialni aktorzy, nie tylko odtwórcy głównych ról. Ukłony należą się również drugoplanowym i trzecioplanowym aktorom – Ireneuszowi Czopowi, Mirosławowi Bace, Zbigniewowi Zamachowskiemu, ale i - choć ręka drży - Olegowi Maslennikovowi, Dimitriemu Bilovowi i Ilji Zmiejewowi. Samo zakończenie - scena pościgu również została nakręcona tak, by widz poczuł żywe emocje, choć z góry wiadomym było, jak ów pościg się skończy - chapeau bas. Bez wątpienia mamy do czynienia z nawiązującym do klasyki gatunku szpiegowskim thrillerem na wysokim poziomie, niespecjalnie odbiegającym jakością (w wielu aspektach) od zagranicznych reprezentantów gatunku.
Cały film "Jack Strong" możesz teraz obejrzeć w serwisie CANAL+ online
Za scenariuszem i reżyserią stoi Władysław Pasikowski. Zdjęcia wykonała Magdalena Górka. Kostiumy przygotowała Małgorzata Braszka, zaś kostiumy wojskowe - Michał Koralewski. Twórcą muzyki jest Jan Duszyński. Producentami są: Roman Gutek, Sylwia Wilkos i Klaudiusz Frydrych. Za produkcję odpowiada Scorpio Studio, za dystrybucję - Vue Movie Distribution. W obsadzie zobaczysz m.in. takich aktorów jak Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska, Ireneusz Czop, Patrick Wilson, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Globisz, Paweł Małaszyński oraz Mirosła Baka.
Film wyróżniono licznymi nagrodami i nominacjami:
Złote Lwy - nagrody w kategorii:
Bursztynowe Lwy – film, który zarobił najwięcej pieniędzy w kinach - Władysław Pasikowski
Złote Lwy - nagrody indywidualne w kategorii:
Reżyser - Władysław Pasikowski
Kostiumy - Małgorzata Braszka i Michał Koralewski
Orzeł - nagrody w kategorii:
główna rola kobieca – Maja Ostaszewska
Orzeł - nominacje w kategorii m.in.:
najlepszy film - Władysław Pasikowski
główna rola męska - Marcin Dorociński
drugoplanowa rola męska - Ireneusz Czop
reżyseria - Władysław Pasikowski
muzyka – Jan Duszyński
scenariusz - Władysław Pasikowski
scenografia – Joanna Macha
kostiumy - Małgorzata Braszka i Michał Koralewski
Przygotowania do filmu zajęły aż 5 lat. Wiele do filmu wniósł David Forden, operacyjny oficer CIA, który nadzorował działania płk. Ryszarda Kuklińskiego. Zdjęcia kręcono m.in. w hucie miedzi w Legnicy, w Warszawie, Gdańsku, Waszyngtonie i Moskwie od stycznia 2013 r.
Oglądaj w CANAL+ online: “Jack Strong”
Oto TOP 5 filmów Władysława Pasikowskiego
Mogą Ci się spodobać najlepsze filmy z Marcinem Dorocińskim
Poznaj TOP filmów z Mają Ostaszewską
Oto TOP filmów szpiegowskich [TOP 10]
Mogą Cię zainteresować najlepsze seriale szpiegowskie
Przeczytaj recenzję filmu “Kurier”
Oto TOP polskich filmów o mafii