Dwa polskie zespoły awansowały w tygodniu do europejskich pucharów, a na horyzoncie już widać kluczowe mecze reprezentacji Polski w eliminacjach Euro. Najpierw to jednak 7. kolejka Ekstraklasy będzie trzymać w napięciu fanów krajowego futbolu.
Legia Warszawa po wyczerpującej batalii z FC Midtjylland zapewniła sobie awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Oznacza to, że przynajmniej do grudnia będzie stawać przed niełatwym zadaniem połączenia ligi z pucharami. Poważne wyzwanie czeka ją już w ten weekend. Na Łazienkowską przyjeżdża Widzew Łódź, a to oznacza jeden z najważniejszych ligowych klasyków. Tym razem napięcie będzie tym większe, ze wokół Janusza Niedźwiedzia, trenera gości, wciąż kłębią się czarne chmury. Dobry wynik w tak prestiżowym meczu przed przerwą na kadrę byłby mu więc bardzo potrzebny. Na przykład taki, jak w lutym, gdy Widzew zremisował z Legią 2:2, współtworząc jedno z najlepszych widowisk minionego sezonu.
LEGIA WARSZAWA – WIDZEW ŁÓDŹ, niedziela, 17.30 CANAL+SPORT I CANAL+online
Mało kto się spodziewał jeszcze kilka tygodni temu, że mecz Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok będzie jednym z najciekawszych starć kolejki. Tak się jednak stało, bo obie drużyny złapały dobrą formę. Białostoczanie zaczynają ten weekend jako lider Ekstraklasy, po tym, jak wygrali cztery kolejne spotkania. Śląsk miewał już w tym sezonie gorsze momenty, ale ostatnio złapał korzystną trajektorię. Trzy zwycięstwa z rzędu sprawiły, że wrocławianie trochę odgonili kiepskie wrażenie z zeszłego sezonu. Środowa wygrana w zaległym meczu w Szczecinie pokazała, że Jacek Magiera przy ograniczonych możliwościach zdołał ulepić całkiem ciekawy zespół.
ŚLĄSK WROCŁAW – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK, niedziela, 12.30 CANAL+SPORT I CANAL+online
Po rozczarowaniach z końcówki sierpnia, gdy Lech odpadł z europejskich pucharów i nie dał rady Śląskowi, poznaniacy wracają na ligowe boiska. W sytuacji, w której Raków i Lech będą w najbliższych miesiącach dzielić uwagę między rozgrywki krajowe i międzynarodowe, „Kolejorz” może wyrosnąć na głównego faworyta do mistrzostwa. Warunek jest jednak jeden. Musi jak najszybciej wylizać ostatnie rany i zacząć grać na miarę potencjału. Poprzednie dwa sezony pokazały, że mistrzem zostaje ten, który najbardziej zdoła odskoczyć reszcie stawki jesienią. Zawodnicy Johna Van Den Broma na razie potracili trochę punktów w lidze, ale straty nie są duże. Mecz z pogrążonym w kryzysie Górnikiem wydaje się niezłą okazją na oddzielenie grubą kreską tego, co było i tego, co będzie.
LECH POZNAŃ – GÓRNIK ZABRZE, sobota, 20.00, CANAL+SPORT I CANAL+ONLINE
Do Ekstraklasy wróciła w tym tygodniu kolejna charyzmatyczna i rozpoznawalna postać. Kontrakt z Cracovią podpisał Kamil Glik, 103-krotny reprezentant Polski, który zakończył tym samym wieloletnią i bardzo udaną przygodę zagraniczną. Teraz chce jeszcze dobrze zaprezentować się w Polsce. Na razie na jego debiut w ekipie Pasów raczej jest za wcześnie, ale jego pojawienie się w klubie, na pewno wprowadza wokół niego nową dynamikę. Krakowianie dobrze zaczęli sezon, a taki hitowy transfer też na pewno rozbudzi oczekiwania kibiców. Wygrana z kielczanami na własnym stadionie byłaby potwierdzeniem, że pierwszy etap sezonu przebiegł z perspektywy Cracovii naprawdę dobrze.
CRACOVIA – KORONA KIELCE, sobota, 17.30, CANAL+SPORT I CANAL+online
Kluczem do skutecznej walki o utrzymanie jest często rozpoczęcie jej wcześniej niż reszta stawki. Skupianie się na dopisywaniu ważnych punktów już na bardzo wczesnych etapach sezonu. Ruch Chorzów i Stal Mielec wymieniano przed sezonem w gronie zespołów, które najbardziej będą musiały uważać, by nie spaść z ligi. Takie bezpośrednie starcie może więc znaczyć bardzo wiele. W końcówce sezonu zostałoby nazwane meczem o sześć punktów. Ale i teraz można je tak określić. Niebiescy są w strefie spadkowej i na razie wygrali tylko jeden mecz. Stal dobrze punktuje u siebie, przez co trzyma się poza czerwoną strefą, ale z wyjazdów nie przywiozła jeszcze nawet punktu ani bramki. W obu obozach na pewno mówią sobie, że ten mecz to idealna okazja, by podreperować to, co do tej pory szwankowało. Zapowiada się bardzo emocjonująca i zacięta rywalizacja.
RUCH CHORZÓW - STAL MIELEC, piątek, 20.30. CANAL+SPORT I CANAL+ONLINE
AUTOR: MICHAŁ TRELA (CANAL+SPORT)