Wisła Płock jako jedyna wygrała już trzy mecze w sezonie. Wicemistrzom przydarzyła się druga porażka. Oto skróty meczów 3. kolejki Ekstraklasy.
Wisła Płock rewelacyjnie przywitała się z Ekstraklasą, wygrywając pierwsze trzy mecze po awansie. Po ograniu Korony Kielce (2:0) i sensacyjnym zwycięstwie z Rakowem Częstochowa (2:1), tym razem zawodnicy Mariusza Misiury pokonali u siebie w ramach Superpiątku zespół Piasta Gliwice. Tym samym stali się jedynym zespołem, który w tym sezonie ligowym wygrał wszystkie trzy mecze. U „Nafciarzy” może to przywoływać wspomnienia z rewelacyjnego początku sezonu 2022/2023, gdy w pierwszej fazie sezonu byli liderem, by ostatecznie… spaść z ligi. Piast doznał drugiej porażki z rzędu i na razie nie poprawi dorobku, bo jego przyszłotygodniowy mecz z Lechem został przełożony.
Jedyną drużyną, która mogła strącić Wisłę z fotelu lidera, była Cracovia, która w niedzielę podejmowała Lechię Gdańsk. Zespół znad morza przegrał dwa pierwsze mecze, ale w obu sprawił niezłe wrażenie, które potwierdził także w tej kolejce. Zawodnicy Johna Carvera dwa razy wychodzili na prowadzenie za sprawą Tomasa Bobcka i Ivana Żelizki, ale gospodarze za każdym razem wracali do meczu. Oba gole dla nich strzelił Filip Stojlković, ich nowy napastnik. Cracovia zachowała więc status niepokonanej. Lechia z kolei dopisała do dorobku pierwszy punkt.
Postawa Widzewa Łódź była jedną z największych zagadek początku sezonu, ale na razie wygląda na to, że budowa silnej ekipy idzie Żeljko Sopiciowi całkiem nieźle. Jego zespół drugi raz z rzędu wygrał u siebie, tym razem pewnie pokonując GKS Katowice. Dwa gole gospodarze strzelili w końcówce, a dobrą formę strzelecką potwierdził Sebastian Bergier, były napastnik GieKSy. Sześć punktów w trzech meczach należy uznać za całkiem interesujący dorobek Widzewa. A pamiętając okoliczności porażki z Jagiellonią Białystok, gdy łodzianie stracili dwa gole w doliczonym czasie gry, można się zastanawiać, co by było, gdyby…
Niepokojąco z perspektywy Marka Papszuna może wyglądać początek sezonu w wykonaniu wicemistrzów Polski. Wprawdzie Raków przebrnął pucharową przeszkodę z Żyliny, wygrywając oba mecze, ale w lidze idzie mu jak po grudzie. Po dobrej inauguracji z GKS-em przyszły dwie porażki z niżej notowanymi rywalami. Najpierw częstochowianie ulegli Wiśle Płock, a teraz za silny okazał się dla nich Radomiak. Zawodnicy Joao Henriquesa ograli już w tym roku u siebie kolejnego faworyta. W tym sezonie zdążyła już tam dotkliwie przegrać Pogoń, a wiosną bez punktów wyjechała z Radomia Legia. Lech natomiast zanotował ledwie remis. Trudny teren.
Lech Poznań zdał próbę generalną przed czekającym go w środę bojem z Crveną zvezdą Belgrad w eliminacjach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski uporali się na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze, który zaczął sezon od kompletu zwycięstw. Ozdobą spotkania był kontaktowy gol strzelony dla gości przez Ousmane'a Sowa. Miało to jednak miejsce w końcówce i stanowiło tylko korektę wyniku. Po niepokojącym początku sezonu "Kolejorz" zdaje się wskakiwać na dobre tory. A na szokującą porażkę z Cracovią (1:4) na inaugurację udało mu się odpowiedzieć dwoma zwycięstwami w lidze. Mecz z Górnikiem pozwolił natomiast na rehabilitację także przed własną publicznością.
Twój komentarz pozostanie anonimowy i tylko do wiadomości Redakcji CANAL+ Blog. Komentując akceptujesz regulamin.