Najgorsze za Chelsea? Wygrane w Premier League i Lidze Mistrzów dają nadzieję

Najgorsze za Chelsea? Wygrane w Premier League i Lidze Mistrzów dają nadzieję

13 March 2023

Liga Mistrzów? Awans do ćwierćfinału. We wszystkich rozgrywkach trzy wygrane z rzędu. Graham Potter z Chelsea nie jest już pierwszym kandydatem do utraty pracy w Premier League.

Kiedy z klubu odszedł Roman Abramowicz, Chelsea wcale nie zamierzała wdrażać kursu oszczędnościowego. Już w czasach, gdy za politykę kadrową odpowiadała Marina Granovskaia, londyńczycy byli aktywni na rynku. Ale prawdziwe zakupy miały dopiero nadejść wraz z nowymi rządami.

W ostatnich dwóch okienkach transferowych Todd Boehly, nowy amerykański właściciel Chelsea, kupił aż 18 piłkarzy, płacąc za nich blisko 600 milionów funtów. Napisać, że wydał na wzmocnienia fortunę, to z pewnością za mało. A dodać, że wpadł miliarder w szał zakupów, też chyba przesadą nie jest. Pytany o te transfery Juergen Klopp, menedżer Liverpoolu, pół żartem, pół serio odpowiada, że może o nich mówić tylko w obecności prawnika. Sugestia, że wydane na zakupy kwoty z zasadami finansowym fair play mają niewiele wspólnego jest aż nadto czytelna. Ale choć nie jestem strachliwy i adwokata, przynajmniej na razie, nie potrzebuję, to o pieniądzach "The Blues" obiecuję za dużo nie pisać, wolę skoncentrować się na sporcie.

THOMAS TUCHEL: POŻEGNANIE Z CHELSEA

Thomas Tuchel, poprzedni menedżer Chelsea, ze szczodrości Boehly’ego i jego nowych nabytków nie mógł się długo cieszyć. Boss zwolnił go ledwie tydzień po zamknięciu letniego okienka. Pierre'a-Emericka Aubameyanga, ściągniętego z Barcelony na jego specjalne życzenie, mógł więc wystawić do gry tylko w jednym meczu.

Z niemieckim menedżerem pożegnano się, gdy Chelsea zajmowała w tabeli Premier League dopiero 6. miejsce. Ten nowy, angielski, miał gwarantować poprawę gry zespołu oraz rychły powrót do Top Four. I zaczął Graham Potter nawet z przytupem, bo od 9 meczów bez porażki. Drużyna zanotowała awans w ligowej tabeli, pewnie wygrała grupę Champions League i… coś się zacięło.

GRAHAM POTTER: DZIEJE KRYZYSU

Najpierw milionerzy ze Stamford Brigde przegrali w lidze trzy mecze z rzędu i odpadli z Pucharu Ligi. A po przerwie na Mundial wypadli także – najszybciej, jak można było - za burtę FA Cup (fakt, że z obu krajowych pucharów wyeliminował ich Manchester City). w lidze zdarzyło im się ponieść trzy porażki z rzędu, nie wygrać żadnego z pięciu kolejnych meczów i nie zdobyć bramki przez blisko 400 minut (w tym czasie The Blues oddali 68 strzałów, a piłka do siatki nie wpadła ani razu)! W pewnym momencie Chelsea miała większą stratę do Top Four, niż przewagę nad strefą spadkową. I to mimo tego, że w styczniu Boehly kurek z pieniędzmi odkręcił jeszcze bardziej niż w lipcu i sierpniu.

ZIMOWE TRANSFERY CHELSEA

Potterowi przybyło zatem w kadrze kolejnych ośmiu piłkarzy, z argentyńskim mistrzem świata Enzo Fernandezem na czele. Czy menedżer potrzebował aż tylu, czy każdy z nich był na jego liście życzeń? Szczerze wątpię…

Już sam fakt, że takich zawodników jak Noni Madueke, Benoit Badiashile czy David Fofana, nie mógł menedżer zgłosić – ze względów proceduralnych - do pucharowych zmagań w Champions League budzi wątpliwości. Ciekawe, czy wyżej wymienieni, w momencie składania podpisów na kontraktach zdawali sobie sprawę, że nawet jeśli osiągną życiową formę, to i tak na wiosnę Ligę Mistrzów będą oglądać tylko w telewizji. Nie sądzę…

TRUDNE ZARZĄDZANIE SZATNIĄ CHELSEA

Potter ma obecnie w kadrze 31 piłkarzy. Aż 17 z nich kosztowało co najmniej 20 milionów funtów. A każdy, co zrozumiałe, chce grać w podstawowym składzie. I to od razu, tu i teraz. W Premier League i Champions League. Grzanie ławy? Owszem, od wielkiego dzwonu, ale nie regularnie. Natomiast siedzenia na trybunach żaden z nich, podpisując kontrakt, z pewnością pod uwagę nie brał. Co z tego więc, że z wysokości tygodniówki są pewnie wszyscy zadowoleni, że finanse się zgadzają, skoro niektórzy często kopią piłkę tylko w dzień powszedni na treningach. W meczowe weekendy mają wolne.

Łatwo więc zgadnąć, że dla Pottera tak samo ważnym zadaniem jak doskonalenie umiejętności poszczególnych piłkarzy, wybór sytemu gry, poprawa stylu i wyników drużyny, jest też dbałość o atmosferę w szatni. Nic dziwnego zatem, że tylko w Premier League w Chelsea w tym sezonie wystąpiło już 32 piłkarzy. Żaden menedżer nie dokonuje tylu zmian w podstawowym składzie na kolejne ligowe mecze, ile Anglik.

CHELSEA PEŁNA POTENCJALNYCH GWIAZD PREMIER LEAGUE

Potter zdawał sobie sprawę, że opuszczając Brighton i kierując się na zachodni Londyn, rusza – w pewnym sensie - w nieznane. Niby jawiło się Stamford Bridge niczym ziemia obiecana, ale również jako teren pełen zasadzek. Wiedział menedżer, że w każdej chwili może wpaść tam w jakąś pułapkę. I to o wcale nie ofsajdową. Miał też świadomość że wchodzi do szatni drużyny ze Stamford Bridge pełnej gwiazd. Że w klubach z Oestersund, Swansea i Brightonu, gdzie wcześniej pracował, takich nigdy nie spotkał.

CHELSEA TRUDNA DO ZARZĄDZANIA

Współczujący mu eksperci zwracali uwagę, że Chelsea w takim kształcie jest „unmanageable” (w wolnym tłumaczeniu, że jest nie do opanowania, że nie da się nią dobrze zarządzać). Ale ci sami eksperci od razu dodawali, że menedżera zatrudnia się, by problemy rozwiązywał, a nie narzekał albo je mnożył. Pocieszali jednak Pottera, że jest szczęściarzem, że ma nad sobą Boehly’ego. Roman Abramowicz już dawno by mu pokazał, gdzie raki zimują i przepędził z Chelsea na cztery wiatry.

POPRAWA SYTUACJI CHELSEA W PREMIER LEAGUE

Ale na początku marca nastroje w Londynie uległy gwałtownej poprawie. Awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Trzy zwycięstwa z rzędu. Strzelenie dwóch, a potem nawet trzech goli w jednym meczu, co w 2023 r. zdarzyło się dopiero po raz pierwszy. To wszystko sprawiło, że bukmacherzy wreszcie przestali typować Pottera jako pierwszego kandydata do zwolnienia z pracy w Premier League. Choć eksperci słowa „przełom” w odniesieniu do Chelsea na razie boją się wymawiać. Albo robią to tylko szeptem.

TEKST: RAFAŁ NAHORNY (CANAL+)

Udostępnij

Oferta

Polska (PL) Poland flag
CANAL+ Polska S.A., al. gen. W. Sikorskiego 9, 02-758 Warszawa, skr. pocztowa nr 8, 02-100, Warszawa NIP 521-00-82-774, REGON: 010175861, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców, przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy KRS pod nr KRS: 0000469644, kapitał zakładowy: 441.176.000 zł, w całości wpłacony, Nr BDO: 000030685.
© CANAL+ 2024