Cracovia – Lech i Raków – Pogoń. Ekstraklasa po przerwie na mecze reprezentacji przynosi ciekawe starcia. Będzie co oglądać w weekend.
Gdy Legia Warszawa poprzednio gościła w Gdańsku, gospodarze odnieśli zwycięstwo na otarcie łez. Żegnali wówczas Flavio Paixao, swoją legendę. Żegnali Ekstraklasę, bo ich spadek był już wówczas przypieczętowany. Ozdobą spotkania był gol Macieja Gajosa, który z własnej połowy przelobował Kacpra Tobiasza. Dziś nastroje obu drużyn są znacznie bardziej bojowe niż wówczas. Lechia walczy o uniknięcie kolejnego spadku i potrzebuje wygranych, by wyjść ze strefy spadkowej. Stołeczna ekipa nie wygrała z kolei w Ekstraklasie od sierpnia i jeśli nie przestanie gubić punktów, marzenia o tytule pogrzebie jeszcze jesienią.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa, piątek, 20:30, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Marcin Włodarski notuje udane wejście do nowego klubu. Trener Zagłębia Lubin najpierw wyeliminował z Pucharu Polski II-ligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała, a potem w Ekstraklasie pokonał Radomiak i Górnik Zabrze. Dzięki temu Miedziowi przesunęli się z okolic strefy spadkowej do środka tabeli. W ten weekend poprzeczka pójdzie jednak w górę, bo na Dolny Śląsk przyjedzie mistrz Polski. Zawodnicy Adriana Siemieńca mieli dwa tygodnie przerwy. Mogli więc złapać trochę oddechu przed intensywnymi tygodniami, które ich czekają. Obrońca tytułu nie odpuszcza i do lidera traci tylko trzy punkty.
Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok, sobota, 17:30, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Cracovię należy uznać za rewelację pierwszej części rozgrywek. Pasy tracą do lidera tylko dwa punkty. A to oznacza, że jeśli w sobotni wieczór ograją Lecha Poznań, obejmą prowadzenie. Kolejorz chce się zrehabilitować po sensacyjnej porażce z Motorem Lublin (1:2) i udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. Zadanie będzie miał jednak bardzo trudne, bo drużyna Dawida Kroczka to jak dotąd pogromca faworytów. Ma już na rozkładzie mistrza i wicemistrza Polski. Pokonała też Raków Częstochowa. Na razie skuteczniejsza jest jednak na wyjazdach, gdzie zdobyła 15 z 23 punktów. Czy drużyna Nielsa Frederiksena zdoła to wykorzystać?
Cracovia – Lech Poznań, sobota, 20:15, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Jest już druga połowa października, a zawodnicy Śląska Wrocław nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Ich sytuacja robi się już nieciekawa, bo do bezpiecznej strefy tracą pięć punktów. Mają wprawdzie dwa zaległe mecze, ale doliczanie za nie sześciu punktów byłoby błędem. Drużyna Jacka Magiery potrzebuje jak najszybszego przełamania. Przeciwko katowiczanom w niedzielę nie będzie o to jednak łatwo. GieKSa ustabilizowała występy na niezłym poziomie, a przed przerwą na kadrę rozegrała znakomite spotkanie, rozbijając Puszczę Niepołomice aż sześcioma bramkami. Mimo że to starcie beniaminka z wicemistrzem kraju, faworyta wcale nie tak łatwo wskazać.
GKS Katowice – Śląsk Wrocław, niedziela, 12:15, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Jeśli Lech potknie się w Krakowie, Raków w niedzielne popołudnie będzie miał okazję objąć pozycję lidera. Częstochowianie po trudnym początku sezonu od wrześniowej przerwy na kadrę złapali lepszy rytm. Wygrali w Ekstraklasie cztery razy z rzędu i przesunęli się tuż za plecy Lecha. Teraz zmierzą się pod Jasną Górą z Pogonią, która w poprzednich latach regularnie należała do czołówki i teraz jest podobnie. Portowcy zmagają się jednak z problemem fatalnej gry na wyjazdach, skąd przywieźli tylko punkt. Ostatnie ligowe zwycięstwo poza Szczecinem odnieśli aż osiem miesięcy temu przeciwko Radomiakowi (4:0). Przełamanie akurat w ten weekend należałoby uznać za niespodziankę.
Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin, niedziela, 17:30, CANAL+PREMIUM i CANAL+online
AUTOR: MICHAŁ TRELA (CANAL+SPORT)
Twój komentarz pozostanie anonimowy i tylko do wiadomości Redakcji CANAL+ Blog. Komentując akceptujesz regulamin.