33. kolejka Ekstraklasy może przynieść odpowiedź na najważniejsze pytanie sezonu: kto zostanie mistrzem Polski? Możliwości są tylko dwie.
Pierwszy dzień 33. kolejki Ekstraklasy przyniesie od razu starcie elektryzujące dwa skraje tabeli. Górnik Zabrze, mimo zdobycia tylko jednego punktu w dwóch ostatnich meczach, wciąż może sprawić sensację i po raz pierwszy w XXI wieku ukończyć Ekstraklasę na podium. Przeszkoda nie będzie jednak łatwa, bo Puszcza Niepołomice też ma swoje cele. Wygrana zapewniłaby bowiem beniaminkowi zupełnie niespodziewane pozostanie w najwyższej lidze na kolejny sezon. Gracze Tomasza Tułacza pojadą na Śląsk poważnie osłabieni. Nie będzie mógł bowiem zagrać Kamil Zapolnik, filar ofensywy Puszczy i były napastnik Górnika. Do dyspozycji Jana Urbana po kartkowej pauzie wróci natomiast Lawrence Ennali.
Górnik Zabrze — Puszcza Niepołomice — piątek 20:30, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
To może być mecz ostatniej szansy dla Korony Kielce. Porażka definitywnie przekreśli możliwość uniknięcia spadku. Przy remisie los zawodników Kamila Kuzery będzie zależał od tego, jak zagrają w ten weekend rywale w walce o utrzymanie. Kielczanie są jednak w na tyle trudnym położeniu, że nawet wygrana nie gwarantuje im, że do ostatniej kolejki będą w grze o pozostanie w lidze. Ruch nie ma już na to szans, ale w niczym nie hamuje to entuzjazmu Niebieskich, którzy wygrali trzy mecze z rzędu i mają jeszcze chrapkę na przeskoczenie kielczan w tabeli. Jeśli pokonają ich na Suzuki Arenie, zamienią się z nimi miejscami.
Korona Kielce — Ruch Chorzów — sobota 15:00, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Śląsk Wrocław w samą porę odnalazł w rundzie wiosennej formę z pierwszej części sezonu. Dwie wygrane z rzędu sprawiły, że zawodnicy Jacka Magiery mają jeszcze szansę na mistrzostwo Polski. Jeśli pokonają u siebie wciąż niepewny utrzymania Radomiak, przynajmniej na kilka godzin obejmą prowadzenie w tabeli. Zwycięstwo zagwarantuje im też udział w europejskich pucharach. Trochę ponad rok temu porażka z Radomiakiem na własnym stadionie zepchnęła Śląsk na skraj spadku z ligi. Dwanaście miesięcy później może go znacząco przybliżyć do trzeciego mistrzostwa Polski w historii klubu. Już tylko wrocławianie mogą zapobiec zdobyciu przez Jagiellonię pierwszego w dziejach tytułu mistrzowskiego.
Śląsk Wrocław — Radomiak — sobota 17:30, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Jagiellonia Białystok przystąpi do meczu w Gliwicach, znając już wynik Śląska z Radomiakiem. A to oznacza, że niezależnie od rozstrzygnięć we Wrocławiu, będzie musiała unieść presję. Jeśli Śląsk wygra, białostoczanie będą potrzebowali przynajmniej remisu, by sprawę mistrzostwa przed ostatnią kolejką nadal mieć w swoich rękach. Jeśli wrocławianie stracą punkty, zwycięstwo zapewni Jagiellonii mistrzostwo na kolejkę przed końcem. Zawodnicy Adriana Siemieńca muszą jednak wygrać nie tylko z własną głową, ale także z bardzo trudnym rywalem. Z ostatnich pięciu spotkań Piast wygrał cztery i jedno zremisował, co czyni go najlepiej punktującym zespołem ostatnich tygodni. Przed liderem naprawdę trudna wyjazdowa przeprawa. Od początku marca, gdy w Gliwicach wygrał Radomiak, nikt nie zdołał wyjechać stamtąd z kompletem punktów.
Piast Gliwice — Jagiellonia Białystok — sobota 20:00, CANAL+SPORT3 i CANAL+online
Porażka na własnym stadionie w klasyku z Legią Warszawa sprawiła, że Lechowi Poznań wymyka się z rąk ostatnia sprawa, która mogła jeszcze uratować fatalny sezon, czyli awans do eliminacji europejskich pucharów. Teraz w tej kwestii Kolejorz zależy już od innych, czyli Legii, Górnika i Rakowa. Przede wszystkim sam jednak musi zacząć wykonywać rzetelnie swoje zadania. To w najbliższej kolejce wcale nie będzie łatwe, bo Widzew może być rozdrażniony trzema kolejnymi porażkami. Zawodnicy Daniela Myśliwca przez moment byli wyróżniającym się zespołem w rundzie wiosennej. Ostatnio zacierają jednak dobre wrażenie. Że potrafią być groźnym rywalem, pokazali już Lechowi jesienią przy Bułgarskiej. Ich wygrany mecz w Poznaniu był jednym z najlepszych, jaki rozegrali w tym sezonie.
Widzew Łódź — Lech Poznań — niedziela 17:30, CANAL+PREMIUM i CANAL+online
AUTOR: MICHAŁ TRELA (CANAL+SPORT)