W trzech ostatnich meczach Premier League Arsenal będzie faworytem a Jakub Kiwior pewniakiem do pierwszego składu. W momencie zimowego transferu reprezentanta Polski do Londynu trudno było sobie wyobrazić, że do takiej sytuacji dojdzie jeszcze w tym sezonie. A jednak czasem historia sprintem się toczy.
Droga z głębokiej rezerwy do pierwszego składu czasami bywa jak ultramaraton, innym razem jak sprint. Wystarczy czasami jedna decyzja poparta odwagą menedżera, wakat w obronie spowodowany kontuzją konkurenta, albo słabszą formą zespołu i musisz być gotowy do podjęcia wyzwania. Ale dostać szansę to dopiero początek tej zabawy. Trzeba umieć ją wykorzystać.
Jakub Kiwior zerwał się z ławki na końcówkę meczu z Liverpoolem, ale ciężko było wyrobić sobie o nim jakiekolwiek zdanie po kilkunastu minutach pod nieustanną presją przeciwnika. Wcześniejszy występ w pucharach ze Sportingiem też nie powiedział Mikelowi Artecie wszystkiego o nowym obrońcy Arsenalu. Nikt nie wrzucił na szczęście Kuby przedwcześnie do szufladki pod kryptonimem FUTURE PROSPECTS, tylko wytrzymał ciśnienie. Wzmocnił pewność siebie reprezentanta Polski. Wkomponował w zespół i strategię w niesamowicie trudnym momencie sezonu.
ARSENAL – DOBRE PERSPEKTYWY MŁODZIEŻY
Jakub trafił do klubu, w którym młodzież ma bardzo dobre perspektywy. Dbają o to ludzie z wnętrza szatni Arsenalu, którzy grali u Arsene’a Wengera. Mikel Artera, Edu Gaspar i Per Mertesacker skracają procesy komunikacyjne, selekcyjne i decyzyjne do granic możliwości. Oczywiście, to nie jest tylko zasługa tego tercetu. Na rozwój i sukces Arsenalu pracuje w pionie sportowym pewnie kilkadziesiąt osób. Ale kluczowe sprawy omawia między sobą bez ogródek i barier grupa trzymająca władzę w szatni i akademii The Gunners.
FUNDAMENT POD COŚ WIĘCEJ
Wiele sezonów temu nagrałem w ośrodku treningowym Kanonierów reportaż z Łukaszem Fabiańskim i Wojciechem Szczęsnym. Były żarty, opowieści, pingpong, zwiedzanie i… zmienne obuwie. Tych zasad – od najmniejszych po te najważniejsze — nikt się nie wyrzekł. Ośrodek treningowy i zbiór panujących na jego terenie reguł to dziedzictwo Wengera. Niektóre z nich wydawały się śmieszne. Thierry Henry i inne gwiazdy musieli zmieniać lansiarskie buty na klapki lub trampki zaraz po wejściu do ośrodka treningowego. Czasami zastanawiamy się, po co to komu. Jak w szkole. Ale to nauka dobrych nawyków i dbania o cudze jak o swoje. Przy grupie ludzi z różnych stron świata i z różnych środowisk to jak wylewanie fundamentu pod coś więcej. Tworzenie poczucia komfortu i bezpieczeństwa jak w domu. Pod rękę z tym wszystkim idzie oczywiście codzienna praca, presja wyniku i on sam.
WIELKA SZANSA KIWIORA
Kiwi właśnie dostał i poczuł swoją wielką szansę. Na remisy z West Hamem i Świętymi oraz na lanie na Etihad patrzył z ławki rezerwowych. W dwóch następnych meczach zagrał jednak kosztem Roba Holdinga. Anglika nie uratował nawet gol z The Citizens. Popełniał za dużo błędów indywidualnych, które miały wpływ na kiepską dyspozycję całej formacji obronnej. Wydawało się, że przed Jakubem Kiwiorem dwie miny – Chelsea i Newcastle na St. James’ Park. Ale Polak dźwignął presję i zagrał bardzo przyzwoite mecze. Wiadomo, wszystko determinuje wynik. Zwłaszcza nad rzeką Tyne Sroki w dwóch akcjach trafiały w słupki albo w Aarona Ramsdale’a. Udało się jednak zgarnąć pełną pulę i wskoczyć na koło liderowi City.
JAKUB KIWIOR – OBRONA PRZEDE WSZYSTKIM
Kuba grał na wysokim procencie dokładności swoich krótkich i średnich podań. W rywalizacji z Newcastle gorzej było z dalekimi przerzutami. Podobały mi się u Jakuba Kiwiora mocne i pewne podania, nie tylko w poprzek boiska czy do bramkarza, ale także pomiędzy rywalami do pomocników Arsenalu. To ma być właśnie gra Polaka na tym etapie kariery w Premier League. Przede wszystkim pewnie jako obrońca, a dopiero potem warto dorzucać umiejętności w konstruowaniu akcji od tyłu. To zresztą samo przyjdzie z regularnością w występach. Całe mecze niezwykle budują każdego zawodnika, coś o tym wiem.
HISTORIA SPRINTEM SIĘ TOCZY
Znamy atuty Jakuba Kiwora. Przeszłość na pozycji numer 6. Dobra kontrola piłki. Kreatywna wizja. Coraz lepsza orientacja na boisku. Odwaga w otwieraniu akcji podaniem przez dwie linie przeciwnika. Świetna lewa noga. Niezłe warunki fizyczne. Dynamika i sprawność. Ale powoli. Najpierw trzeba pokazać skuteczność w obronie i odpowiedzialność. Do końca sezonu zostały Arsenalowi tylko 3 mecze, w których można wygrać swoją niedaleką przyszłość na The Emirates. Jeszcze przed kilkoma tygodniami wydawało się, że to będzie historia à la William Saliba. Kilka sezonów wartościowych wypożyczeń. Ogrywanie reprezentanta Polski. Monitorowanie rozwoju, Potem może powrót i happy end jak w przypadku Francuza. A tutaj niespodzianka. Historia może potoczyć się inaczej. Po prostu sprintem.
ARSENAL: JAKUB KIWIOR PEWNIAKIEM DO SKŁADU
Wiemy, że William Saliba nie zagra do końca sezonu. Oleksandr Zinczenko najprawdopodobniej też. Mikel Arteta ma więc ograniczone pole manewru w defensywie. Na lewą stroną naturalnie wskoczy Kieran Tierney. Ale to piłkarz o zupełnie innej charakterystyce niż Zinczenko. Gdy Ukrainiec wchodził w fazie ataku do drugiej linii, Arsenal automatycznie przechodził na grę trójką obrońców. Tierney to nie ten profil zawodnika. Jego naturalnym środowiskiem jest poruszanie się wzdłuż linii autowej. Zobaczymy, co Arteta wymyśli na mecze z Brighton&Hove Albion, Forest i Wilkami. Mewy dostały u siebie lanie od Evertonu i poniosły tym samym niepowetowane straty w wyścigu o małe mistrzostwo Anglii. Drużyna Roberto De Zerbiego nie może sobie pozwolić na żadne potknięcie, a terminarz ma napięty jak nikt inny z czołówki (Arsenal Newcastle, Southampton, City i Aston Villa). Arsenal jest faworytem, a Jakub Kiwior pewniakiem w wyjściowym składzie. Brzmi dumnie, tak trzymać! Kciuki!
AUTOR: MARCIN ROSŁOŃ (CANAL+)
Przeczytaj także
Ostatni szlif Świątek przed Roland Garros. Oglądaj sportowe hity maja w CANAL+!
Prezentujemy sportowe hity maja w CANAL+. PKO Ekstraklasa i Premier League zakończą w tym miesiącu rozgrywki. Z kolei LaLiga Santander i Ligue 1 Uber Eats z ostatnią kolejką przetrzymają nas do początku czerwca. Polskie akcenty dopełnią gwiazdy obecne w CANAL+ – Bartosz Zmarzlik, najlepszy żużlowiec świata, oraz Iga Świątek, numer jeden kobiecego tenisa. Przed nami […]
Jan Bednarek – sezon pełen turbulencji. Co czeka reprezentanta Polski?
Kilka dni temu Jan Bednarek skończył 27 lat. Aż trudno uwierzyć, ale z Lecha Poznań do Southampton przenosił się w 2017 roku. Bez wątpienia reprezentant Polski wierzył, że klub z południowej Anglii jest jedynie przystankiem, a pójście wyżej – kwestią czasu. 2022 był dla obrońcy Świętych trudnym rokiem. 2023 zdefiniuje dojrzały okres jego kariery. Sporo […]
Bezcenny garnek. Jak Erik ten Hag odbudowuje Manchester United
Fani Manchesteru City — parafrazując słowa Kamila Kosowskiego, eksperta CANAL+, o Lidze Konferencji — nazwaliby to angielskim Pucharem Biedronki. Ale to kamień węgielny o znaczeniu nie do przecenienia. Wyczekany moment prężenia muskułów i zasłużony przerywnik na wyjście z pieczary. Piszę to z wielką satysfakcją, nie kryjąc swoich sympatii — po tym jak Erik ten Hag objął Manchester United, klub zakończył działalność cyrkową i wrócił […]
Sportowe hity marca w CANAL+: Iga Świątek i Jeremy Sochan na podbój Ameryki
Prezentujemy sportowe hity marca w CANAL+. Przed nami hitowe spotkania PKO BP Ekstraklasy, El Clasico w LaLiga Santander, a także kolejne starcia czołowych drużyn Premier League i Ligue 1 Uber Eats. Jeremy Sochan kontynuować będzie szturm na NBA w barwach San Antonio Spurs, Iga Świątek zaś i Magda Linette powalczą w kolejnych turniejach tenisowego WTA […]
Sportowe hity lutego w CANAL+
Sportowe hity lutego w CANAL+ prezentują się fantastycznie. Czas na kolejne zmagania w PKO BP Ekstraklasie, hiszpańskiej LaLiga Santander, francuskiej Ligue 1 Uber Eats oraz Klubowych Mistrzostwach Świata. Nie zabraknie też koszykarskiego diamentu – All Star Weekend w NBA oraz kolejnych turniejów WTA z udziałem Igi Świątek oraz Magdy Linette. Przy okazji wielu innych wydarzeń, […]