Kimpembe, Pogba, Kante, Benzema na mundialu nie zaistnieli, a każdy z nich miałby miejsce w podstawowym składzie. Już w pierwszym meczu z Australią kontuzja wykluczyła kolejnego ważnego piłkarza. Lucasa Hernandeza zastąpił jego brat Theo, a Didier Deschamps mógł się tylko zastanawiać, czy limit pecha został już wyczerpany. Przy takim spiętrzeniu problemów łatwo byłoby znaleźć przyczyny ewentualnego niepowodzenia, ale pracujący 10 lat z kadrą trener zdecydował się na szukanie rozwiązań. Czasem dość ryzykownych. Para stoperów na mecz z Australią miała łącznie… 9 meczów w kadrze (Upamecano 7, Konate 2). Mimo straconego szybko gola i wspomnianej kontuzji Lucasa Hernandeza Trójkolorowi pokazali moc. Przejęli inicjatywę, grali bez strachu, tworzyli kolejne okazje. Okazałe zwycięstwo okraszone dubletem Oliviera Giroud wlało więcej optymizmu w serca fanów. Świetny mecz grał Rabiot, Griezmann po raz kolejny udowodnił, że w reprezentacji jest o wiele lepszym piłkarzem niż w klubie.