Nowy sezon NBA: dziesięć najważniejszych pytań na start

Nowy sezon NBA: dziesięć najważniejszych pytań na start

22 October 2024

Rusza nowy sezon NBA. Czas sprawdzić najbardziej frapujące kwestie wokół najsilniejszej koszykarskiej ligi świata.

Choć obrazki Boston Celtics cieszących się z mistrzostwa dalej są w pamięci fanów NBA, czas przełożyć kartkę i iść do przodu. Startuje nowy sezon najlepszej koszykarskiej ligi świata, w której latem wydarzyło się tyle, że walka o mistrzostwo znów zapowiada się niewiarygodnie ekscytująco. Liga jeszcze nigdy nie była tak bogata w talent. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko zasiąść przed telewizorami i emocjonować się koszykarskimi zmaganiami… Oto dziesięć kluczowych pytań przed startem rozgrywek.

CZY BOSTON CELTICS ZNÓW OKAŻĄ SIĘ HEGEMONAMI?


Od 2018 roku i Golden State Warriors nikomu nie udało się obronić tytułu. Powody były różne. Raptors rozpadli się po odejściu Kawhiego Leonarda. Lakers przesadzili z wymianami. Bucks czy Warriors zabrakło zdrowia. Właściciele Nuggets natomiast okazali się skąpi i wierzyli, że młodzieżą da się zastąpić solidnych, doświadczonych zadaniowców. Nic z tego. Szefowie Celtics nie poskąpili grosza. Utrzymali mistrzowski skład, szeroko otwierając mistrzowskie okno. Przynajmniej dopóki w kolejnym sezonie w życie nie wejdzie drakoński podatek od luksusu.

Bostończycy dalej mają dwie młode gwiazdy, Jaysona Tatuma i Jaylena Browna, i prawdopodobnie najlepszy, najbogatszy w talent zespół w lidze. Ale trener Joe Mazzulla będzie miał problem, by odpowiednio zarządzać minutami starzejącego się Ala Horforda i wracającego do zdrowia Kristapsa Porzingisa. Zespół, który w poprzednim sezonie wygrał 64 mecze, ma potencjał, by być jeszcze lepszym. Zdaniem bukmacherów jest faworytem. Tylko czy znów dopisze mu szczęście, bez którego – zdaniem Doca Riversa – nie ma szans na trofeum Larry’ego O’Briena?

CZY OSZCZĘDZANIE JOELA EMBIIDA PRZYNIESIE EFEKTY?


Play-offowa kariera Joela Embiida to pasmo rozczarowań przeplatanych masą dziwnych kontuzji i wynikających z nich problemami kondycyjnymi. Widzieliśmy choćby w ostatnim sezonie, jak center w czwartych kwartach oddychał rękawami i był miażdżony na deskach przez wysokich graczy New York Knicks. W Filadelfii wymyślili rozwiązanie. Od teraz będą wręcz desperacko oszczędzać Joela. Po zdobyciu tytułu najbardziej wartościowego zawodnika ostatniego sezonu regularnego Embiidowi podobno przestało zależeć na indywidualnych nagrodach. Nie będzie już więc przeć do rozegrania co najmniej 65 meczów.

A na tym nie koniec. Sam koszykarz zarzeka się, że choć schudł około 15 kilogramów, już prawdopodobnie nigdy w karierze nie zagra w meczu back-to-back (dzień po dniu). A to duże słowa. Tym bardziej że urodzony w Kamerunie sportowiec ma dopiero 30 lat. 76ers poszerzyli skład i dodali do składu Paula George’a, trzeciego gwiazdora. Choć na papierze wyglądają na drużynę, która może powalczyć o mistrzostwo, nadzieje klubu z Filadelfii będą wisieć na Embiidzie.

Zapowiedź sezonu 2024/2025 w NBA! Basket office

NOWY SEZON NBA: W JAK GŁĘBOKIEJ D...ZIURZE SĄ CLIPPERS?

W ostatnich trzynastu latach Clippers zrobili wiele, aby wyjść z cienia Lakers. Jedenastokrotnie grali w play-offach. Dwukrotnie mieli mocne drużyny oparte o gwiazdy (Griffin – Paul – Jordan, później Leonard – George). Nie dotarli jednak nawet do finałów Zachodu, nie mówiąc już o sięgnięciu po tytuł, co udało się nawet przeżywającym kryzys za kryzysem Jeziorowcom. I jak przez lata mogliśmy szukać powodów do optymizmu w kontekście Clippers, tak teraz, nawet zakładając różowe okulary, nie da się dostrzec pozytywów.

Nową kapitalną halę w Inglewood ekipa z LA otwiera składem węgla i papy, który jest pewnie jedną z większych porażek w życiu Steve’a Ballmera. Jeden z twórców Microsoftu ma majątek przekraczający sto miliardów dolarów. Akurat w koszykówce sukcesów jednak nie odniósł. I raczej prędko nie odniesie. Kawhi Leonard leczy kontuzję kolana i nie wiadomo, kiedy (oraz czy) wróci do pełni sił. James Harden będzie sobie sterem, żaglem i okrętem. To działało w Houston. W 2018 roku. Dziś brodacz ma już 35 lat. Jego koledzy z drużyny są zaś słabsi niż partnerzy z Rockets.

Najrozsądniej byłoby się przebudowywać przez draft, lecz przez kolejne trzy lata wybory w naborze do ligi Clippers kontrolują Oklahoma City Thunder. Jeśli LAC jakoś wyjdą z tej d…ziury, to Ty Lue będzie zasługiwać na sowitą premię. Clippers mają szczęście, że w tym roku oczy świata będą skupiać się na Lakers, którzy zmienili trenera (JJ Redick) i wybrali w drafcie Bronny’ego Jamesa, syna LeBrona, co sprawi, że sezon Jeziorowców może zamienić się w cyrk.

NOWY SEZON NBA: CZY KNICKS SPROSTAJĄ OCZEKIWANIOM?


Jalen Brunson stał się supergwiazdą. Donte DiVincenzo i Josh Hart wyrośli na znakomitych zadaniowców. A Knicks wzmocnili się jeszcze OG Anunobym. W Nowym Jorku już w tamtym sezonie działo się dużo, ale prezydent Leon Rose nie miał zamiaru się zatrzymywać. Transfer Mikala Bridgesa oraz zastąpienie Isaiaha Hartensteina Karlem-Anthonym Townsem sprawiają, że Knicks mają (na papierze) jeden z najlepszych składów w NBA. W dodatku taki, który (teoretycznie) powinien być kryptonitem na Celtics (ich bezpośredni mecz już w środę o godzinie 1:30 w CANAL+SPORT i CANAL+online). Łatwo dostrzec sens w działaniach ekipy z Madison Square Garden. Ale po takiej rewolucji przyszłość Knicks spowijają niepewność i ogromne podekscytowanie. A to samo mogą powiedzieć kibice Timberwolves. Po pozyskaniu DiVincenzo oraz Juliusa Randle’a i po otworzeniu większej liczby minut dla Naza Reida, w Minneapolis kreuje się kompletnie nowa rzeczywistość.

KTO, JEŚLI NIE THUNDER?


Już w poprzednim sezonie OKC mieli najlepszy bilans w sezonie regularnym. Teraz, po dodaniu Hartensteina i Aleksa Caruso, wydają się mieć kadrę niemal doskonałą. To młoda, ekscytująca drużyna, która z roku na rok powinna stawać się lepsza. Łatwo więc wyobrazić sobie Thunder z najlepszym bilansem na Zachodzie… Ale popuśćmy wodze fantazji.

W poprzednim sezonie OKC byli wyjątkowo zdrową ekipą, więc kto mógłby ich wyprzedzić, gdyby ekipie Marka Daigneaulta przydarzyła się fala kontuzji? Ja postawiłbym na Phoenix Suns. Mike Budenholzer, nowy trener Słońc, to nie tylko mistrz z Bucks z 2021 roku, ale też specjalista od sezonu regularnego. Skoro poprowadził Atlantę Hawks do 60 zwycięstw, dlaczego nie miałby tego zrobić z zespołem z Durantem, Bookerem i Bealem? Spodziewam się, że Suns będą mieć jedną z najlepszych ofensyw w NBA. Budenholzer lubi, gdy jego drużyny rzucają za trzy. Ewoluować powinna więc np. gra Jusufa Nurkicia. W Phoenix znakomicie odnaleźć się powinien Tyus Jones, bo w poprzednim sezonie ekipie z Arizony brakowało generała parkietu.

CZY NUGGETS PRZESPALI SWÓJ MOMENT?

Po zdobyciu mistrzostwa Nuggets przystępowali do ostatnich rozgrywek jako faworyt do mistrzostwa. Odpadli jednak w półfinałach Zachodu po wstydliwej porażce w siódmym meczu z Wolves. Trudno nie mieć wrażenia, że trener Mike Malone ma inną wizję budowy składu niż właściciele, którzy, chcąc ograniczyć wydatki, odpuścili przedłużanie kontraktów z solidnymi zadaniowcami – Bruce’em Brownem czy Kentaviousem Caldwellem-Pope’em. Skład Nuggets jest wąski. Jeśli młodzi gracze, na czele z Christianem Braunem i Julianem Strawtherem, nie błysną, zespół z Denver będzie w opałach. Trudno będzie mu zrealizować jakikolwiek plan B, gdyż nikt nie zechce ściągać przepłaconych Michaela Portera Jr. oraz Jamala Murraya, którym nie przestają dokuczać problemy zdrowotne. Nikola Jokić może dwoić się i troić, jednak bez wsparcia choćby jednego zawodnika kalibru All-NBA, walka o mistrzostwo będzie wyjątkowo wymagająca.

CZY TO OSTATNIA SZANSA BUCKS I HEAT?


I w Milwaukee, i w Miami wierzą, że ich drużyny stać na walkę o tytuł. Nadzieja w tym przypadku może jednak być matką głupich, gdyż w obu klubach pojawia się coraz większy strach związany z przyszłością gwiazd. Giannis Antetokounmpo nieustanie podkreśla wierność Kozłom. Nie będzie chciał jednak marnować kariery w otoczeniu dziadków. A tak wygląda teraźniejszość w Wisconsin. Kadra Bucks jest pełna doświadczonych zawodników. Brook Lopez (36 lat) lepszy już nie będzie. Khris Middleton (34) jest ciągle kontuzjowany. Damian Lillard (33) ma za sobą trudny rok pełen problemów osobistych, które przekładały się na parkiet. Jeśli Bucks źle rozpoczną sezon, zacznie się plotkować o transferze Giannisa.

To samo można powiedzieć o Heat. Latem Pat Riley ustawił do pionu Jimmy’ego Butlera, który domagał się nowego kontraktu, ale 35-latek musi na niego zapracować. Na razie, skrzydłowy haruje za dwóch. Miami ma jednak nierówny skład, w którym powoli aklimatyzuje się Terry Rozier. Erik Spoelstra to jeden z najlepszych trenerów w NBA, ale potrzebuje regularnej dostępności swoich gwiazd. A w poprzednim sezonie musiał wystawić aż 35 różnych pierwszych piątek.

CZY LUKA DONCIĆ SIĘGNIE PO PIERWSZE MVP?


Od 2018 roku żaden Amerykanin nie sięgnął po nagrodę MVP i trudno wyobrazić sobie, że w tym sezonie to się zmieni. Kandydaci? Jokić. Embiid. Giannis. Shai Gilgeous-Alexander. I Luka Doncić, faworyt bukmacherów. Słoweniec rozpoczyna siódmy sezon w najlepszej koszykarskiej lidze świata. To dobry moment, aby poprowadzić Dallas Mavericks do drużynowych sukcesów, jednocześnie umacniając swoją pozycję w gronie najlepszych graczy na świecie. Doncić już w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem i asystentem w NBA. Teraz jego drużyna będzie jeszcze mocniejsza, bo dołączył do niej Klay Thompson. Mavs mieli bardzo mocny finisz ostatnich rozgrywek. Dotarli aż do finałów i teraz też wydają się pewniakiem do czołówki Zachodu.

NA CO STAĆ EKSCYTUJĄCE DRUŻYNY?


Zach Lowe, do niedawna dziennikarz ESPN, co roku przygotowywał tzw. league pass rankings, w których kategoryzował drużyny pod względem atrakcyjności związanej z ich oglądaniem. W czołówce tegorocznego rankingu bez wątpienia byliby Houston Rockets, którzy mają utalentowany, szeroki skład oparty o dwie gwiazdy – Alperena Senguna i Jalena Greena. Dołączył do nich Reed Sheppard, trzeci wybór ostatniego draftu.

Niewiadomą są też Sacramento Kings, których wzmocnił DeMar DeRozan, oraz New Orleans Pelicans, którzy mogą praktycznie grać bez centra. W Memphis do gry wraca Ja Morant. Ale czy inni zawodnicy Grizzlies będą na tyle zdrowi, by w mieście Elvisa znowu poczuli smak play-offów? Na fazę postseason nie liczą w San Antonio. Mecze Spurs i tak będzie warto włączać, choćby dla samego oglądania Victora Wembanyamy, a z polskiej perspektywy także Jeremy'ego Sochana. Na Wschodzie duże nadzieje można wiązać z Orlando Magic, którzy mogą wystawiać bardzo długi skład i jedną z najlepszych defensyw ligi. Wiele można sobie też obiecywać po Charlotte Hornets, wierząc, że to będzie ten rok, w którym LaMelo Ball będzie zdrowy i wraz z Brandonem Millerem da Szerszeniom sporo radości.

KTO WYGRA WYŚCIG PO COOPERA FLAGGA?

To paradoks, ale najbardziej ekscytującym młodym amerykańskim koszykarzem może nie być Anthony Edwards, a właśnie siedemnastoletni Flagg. Podekscytowanie wokół niego może konkurować z towarzyszącym Wembanyamie. Ale to niejedyny ciekawy zawodnik w mocnej klasie draftu. Już teraz wiemy, że o maksymalną liczbę piłeczek w loterii draftu powalczą Washington Wizards i Brooklyn Nets, dwie zdecydowanie najgorsze drużyny w NBA. Wielkich nadziei nie robią sobie też w Portland. Na sukces liczą działacze Chicago Bulls czy Detroit Pistons, ale ich wiara wynika raczej ze słabości Wschodu, niż z siły ich drużyn. A może okaże się, że wszystkich pogodzą Thunder, którzy mogą wymienić się wyborami z Clippers? To dopiero byłoby zrządzenie losu!

AUTOR: JAKUB KRĘCIDŁO (CANAL+SPORT)

Udostępnij

Oferta

Polska (PL) Poland flag
CANAL+ Polska S.A., al. gen. W. Sikorskiego 9, 02-758 Warszawa, skr. pocztowa nr 8, 02-100, Warszawa NIP 521-00-82-774, REGON: 010175861, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców, przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy KRS pod nr KRS: 0000469644, kapitał zakładowy: 441.176.000 zł, w całości wpłacony, Nr BDO: 000030685.
© CANAL+ 2024