
Legia porażką zamknęła koszmarną rundę w Ekstraklasie. Mistrzem jesieni została Wisła Płock. Oto skróty zaległych meczów Ekstraklasy.
W niedzielę odbyły się ostatnie tegoroczne spotkania Ekstraklasy. Piast Gliwice wykorzystał tę okazję, by po wielu miesiącach wydobyć się ze strefy spadkowej. Pod wodzą trenera Maksa Moeldera śląski zespół wyglądał na murowanego kandydata do spadku, ale Daniel Myśliwiec znów uczynił go konkurencyjnym. Przekonała się o tym Legia, która drugi raz w ciągu tygodnia uległa „Piastunkom”. Tym razem było to tym boleśniejsze dla zdobywców Pucharu Polski, że zdarzyło się przy Łazienkowskiej w Warszawie. To sprawiło, że Legia spędzi zimę na przedostatnim miejscu, wyprzedzając ostatni Bruk-Bet jedynie lepszym bilansem bramkowym.
Jagiellonia stanęła w Lublinie przed szansą zakończenia roku jako lider tabeli. Po raz kolejny w ostatnim czasie potwierdziło się jednak, że w końcówce rundy drużynie Adriana Siemieńca trochę zabrakło pary. Duma Podlasia nie wygrała żadnego z ostatnich pięciu meczów we wszystkich rozgrywkach, a ostatnie ligowe zwycięstwo odniosła pięć tygodni temu. Gospodarze również potrzebowali jednak punktów, bo groziło im zimowanie w strefie spadkowej. Dzięki remisowi z faworytem gracze Mateusza Stolarskiego zakończyli burzliwą rundę na przyzwoitym jedenastym miejscu.
Choć wciąż nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, wiele wskazuje, że niedzielny mecz z Zagłębiem Lubin był ostatnim, w którym Marek Papszun prowadził w Częstochowie Raków. Spotkanie nie wypadło okazale. Zamiast bowiem wskoczyć na pozycję lidera, drużyna spod Jasnej Góry przegrała z Zagłębiem i dała się jeszcze wypchnąć z podium Jagiellonii. Była to już jej czwarta domowa porażka tej jesieni. Dzięki temu sensacyjnie to Wisła Płock spędzi najbliższe półtora miesiąca na pozycji lidera. Świetny rezultat osiągnęło też w tej rundzie Zagłębie, które niespodziewana wygrana na koniec przesunęła aż na piąte miejsce, czyli w okolice strefy pucharowej i ledwie punkt za Raków.
Komentując akceptujesz regulamin.