Osioł, jaki jest, każdy widzi. Coś jak koń z domieszką genów królika. Długie uszy i kopyta. Sierść o barwie grafitu. A do tego te ślepia, zarazem nieludzkie i ludzkie, dziwnie melancholijne. Ten konkretny osioł zwie się IO, co jest onomatopeją od dźwięku, jaki wydaje, ale budzi też bardziej górnolotne skojarzenia, z Io, kochanką Zeusa i […]