Już przeczytane? Pora na film!
Oglądasz polskich artystów czy zagraniczne gwiazdy? A może wolisz kino spoza głównego nurtu, festiwalowe odkrycia lub inne produkcje na konkretny temat? Mamy to wszystko w ofercie CANAL+!
Akcja rozgrywa się na początku lat 90. W ramach brytyjskiego programu resocjalizacyjnego młody więzień z licznymi grabieżami i włamaniami na koncie zostaje wysłany do pracy do szpitala dla sierot w Rumunii. Początkowo buntuje się przeciwko nowym okolicznościom, szydzi z małych pacjentów, zadziera z dyrektorem placówki, który na boku prowadzi swoje brudne interesy, napastuje pracującą tam pielęgniarkę... Lecz z biegiem czasu między nim a dziećmi zaczyna rodzić się więź, która pozwala im przetrwać i daje nadzieję na lepszy los...
Film “Bandyta” to druga po “300 milach do nieba” głośna, niezwykle poruszająca produkcja w reżyserii Macieja Dejczera, według scenariusza Cezarego Harasimowicza. Obydwaj twórcy mają na swoim koncie liczne wyróżnienia, można więc było się spodziewać, że ich kolejne “dziecko” będzie wyjątkowe. A gdy do tego dodamy jeszcze muzykę Michała Lorenca i arcyciekawe zdjęcia Mariana Prokopa i Artura Reinharta, dzieje się magia.
Sprawdź, gdzie obejrzeć film “Bandyta”, poznaj jego twórców i ciekawostki dotyczące produkcji oraz przeczytaj recenzję.
Oglądasz polskich artystów czy zagraniczne gwiazdy? A może wolisz kino spoza głównego nurtu, festiwalowe odkrycia lub inne produkcje na konkretny temat? Mamy to wszystko w ofercie CANAL+!
W świecie, w którym brutalność i beznadzieja zdają się dominować, “Bandyta” odsłania niespodziewane pokłady piękna i człowieczeństwa. To film, który nie tylko porusza, ale też zmusza do refleksji nad tym, gdzie naprawdę kryje się dobro - czasem właśnie tam, gdzie najmniej się go spodziewamy.
Ta historia jest niewiarygodnie wzruszająca. W teorii powinno oglądać się ją z bólem, kończąc ze złamanym serce, lecz kilka elementów sprawia, że ta opowieść zyskuje nieco lżejszy charakter. Film “Bandyta” z jednej strony kładzie na łopatki i rozdziera serce, z drugiej zaś - zachwyca jakimś osobliwym rodzajem uroku, a momentami nawet bawi. Dzieje się tak za sprawą hipnotyzującej muzyki Michała Lorenca, która nie tylko ilustruje emocje w niesamowity sposób, ale wręcz je potęguje, nadając każdej scenie głębię i duchowy wymiar. Kompozycje takie jak „Elena’s Dance” są dziś w zasadzie kultowe - pełne melancholii, ale również niosące nadzieję, jakby wyjęte z innego świata.
Dopełnieniem tej muzycznej magii są zdjęcia autorstwa Mariana Prokopa i Artura Reinharta, które z surowych, brutalnych realiów obskurnego rumuńskiego sierocińca wydobywają poezję obrazu. Niektóre z nich są wręcz genialne. Kadry są przemyślane, przepełnione symboliką, a światło i cień grają tu rolę niemal równą aktorom. Scenariusz zaś, choć opowiada historię pełną bólu, nie popada w banał ani przesadę - balansuje między dramatem a subtelnym humorem, pozwalając widzowi nie tylko współczuć, ale także zrozumieć. To właśnie ta mieszanka sprawia, że film „Bandyta” nie jest tylko opowieścią o cierpieniu, lecz również o pięknie, które potrafi się w nim narodzić.
Bez wątpienia Til Schweiger w roli tytułowej został obsadzony po warunkach. Niemiecki aktor przez wzgląd na swoją aparycję idealnie pasował do postaci nieokrzesanego, lecz obdarzonego zwierzęcym magnetyzmem, połączonym z chłopięcym urokiem, młodego recydywisty. To aktor tak charakterystyczny jak Jakob Cedergren w skandynawskim psychologicznym thrillerze “Ukryty motyw”, niemal zrośnięty ze swoim bohaterem. Jego vibe młodego bad boy’a znakomicie współgra już z samym ekranowym nazwiskiem - Brutecki, które dyrektor szpitala złośliwie skraca do “Brute” (z ang. brutal, bestia - tak brzmi również tytuł filmu w oryginale), w polskim przekładzie “Pan Bandyta”.
Tenże to postać tylko pozornie sztampowa. Nowatorskie podejście Brytyjczyków do resocjalizacji miało w sobie chyba jakiś sens, bowiem pod wpływem kontaktu z dziećmi i uczucia do kobiety w tym opuszczonym przez Boga miejscu główny bohater przechodzi kompletną przemianę. Ze zbuntowanego łobuza zmienia się w zaangażowanego kompana, któremu w końcu zaczyna na czymś w życiu zależeć... Obsadzony po warunkach, zgoda, ale totalnie zaskoczyła mnie dojrzałość Tila Schweigera w tej kreacji, którą widać gołym okiem.
Swoją drogą każdy aktor w tym filmie to match idealny, począwszy od pielęgniarki Mary (w tej roli Polly Walker) - jedynej, której na tych dzieciach wciąż zależy, poprzez podejrzanego dyrektora Sincai’a (Pete Postlethwaite), pozbawionego nadziei, topiącego smutki w kieliszku doktora Babitsa (John Hurts), na znakomitych, poruszających do żywego postaciach dziecięcych - Elenie, Moscu czy Iorgu (debiutujący na ekranie – odpowiednio: Ida Jabłońska, Bartek Pieniążek, Wojciech Brzeziński) kończąc. Zwłaszcza ci ostatni jak na swój wiek i brak doświadczenia są absolutnie bezbłędni. Wszystkie te postaci budzą emocje i po prostu hipnotyzują.
Film “Bandyta” to nie tylko opowieść o duchowej, emocjonalnej przemianie, ale także dowód na to, że sztuka potrafi wydobyć światło nawet z najciemniejszych zakamarków ludzkiego losu. Wśród zgliszczy bólu i rozpaczy rodzi się coś niezwykle wartościowego - prawda, która zostaje z widzem na długo po zakończeniu seansu.
Cały film "Bandyta" możesz teraz obejrzeć w serwisie streamingowym CANAL+
Til Schweiger jako Brute
Polly Walker jako Mara
Pete Postlethwaite jako Sincai
John Hurt jako Babits
Produkcja ma na swoim koncie następujące wyróżnienia:
Zdjęcia do filmu kręcono od kwietnia do czerwca 1996 r. w Wielkiej Brytanii i w Polsce - m.in. w Warszawie i w Bieszczadach.
12-letnia Ida Jabłońska (dziś Szurmiej), która wcieliła się w postać Eleny, jest najmłodszą aktorką, która wystąpiła nago przed kamerą. Choć scena z udziałem jej i Tila Schweigera nie miała erotycznego podtekstu, wywołała liczne kontrowersje.
Film “Bandyta” jest pierwszą polską produkcją z dźwiękiem Dolby Digital.
Niemiecka wersja filmu różni się od polskiej zakończeniem. Jak mówił Maciej Dejczer w jednym z wywiadów: “Nie chcieliśmy tego, ale ostatecznie zgodziliśmy się z Cezarym Harasimowiczem. Prawdopodobnie chcieli, aby bohater pozostał nieskazitelny, więc wycięli scenę, w której zabija dyrektora szpitala. Szkoda, ponieważ scenariusz zachowywał równowagę między dobrem a złem, dzięki czemu nikt nie był jednoznaczny”.
Oglądaj w serwisie CANAL+: "Bandyta"
Twój komentarz pozostanie anonimowy i tylko do wiadomości Redakcji CANAL+ Blog. Komentując akceptujesz regulamin.