Już przeczytane? Pora na film!
Oglądasz polskich artystów czy zagraniczne gwiazdy? A może wolisz kino spoza głównego nurtu, festiwalowe odkrycia lub inne produkcje na konkretny temat? Mamy to wszystko w ofercie CANAL+!

Aaaależ to jest złoto. Pośród zalewu oklepanych, żenujących żartów, sztucznych dialogów, powtarzalnych scenariuszy i niskobudżetowych szmir film “Kaskader” to istna perełka. Na taką komedię czekałam latami. Błyskotliwa, inteligentna, porywająca, a do tego cudownie ironiczna. Zapnijcie pasy, bo będzie się działo! Twórców tego cudeńka luźno zainspirował popularny w latach 80. amerykański serial “The Fall Guy” Glena Larsona, w którym rolę tytułową zagrał Lee Majorse, a który doczekał się aż 5-u sezonów. Zresztą Larson, podobnie jak Ryan Gosling zajęli się również produkcją filmu. Odtwórca roli tytułowej na planie miał aż 8-u (!) kaskaderów. Zapowiada się grubo. Wybuchy, strzelaniny, skoki z helikoptera, beczki, słowem - najdziksze kaskaderskie akrobacje, jakie jesteście sobie w stanie wyobrazić, a pośród tego absolutnie urocze love story i kosmiczna chemia między głównymi bohaterami. Nie kłamałam z tą jazdą bez trzymanki, prawda? Chcesz wiedzieć, co robi twórca komedii, by wysadzić widza z butów? Przeczytaj recenzję i sprawdź, gdzie obejrzeć film “Kaskader”!
Poważny wypadek na planie filmowym załamuje Colta Seaversa (Ryan Gosling), który decyduje się wycofać się z dotychczasowego życia - skończyć z zawodem kaskadera i obiecującym związkiem z uroczą operatorką. Z marazmu wyrywa go nietypowe zlecenie od producentki popularnego aktora (Aaylor Taylor-Johnson), który przepadł bez wieści. Okazuje się bowiem, że jego (była?) miłość, Jody (Emily Blunt) w Australii kręci swój nowy film z jego udziałem. Produkcja jest dla niej wielką szansą, a Colt wietrzy w niej również szansę na osobiste “szczęśliwe zakończenie”...

Oglądasz polskich artystów czy zagraniczne gwiazdy? A może wolisz kino spoza głównego nurtu, festiwalowe odkrycia lub inne produkcje na konkretny temat? Mamy to wszystko w ofercie CANAL+!
Reżyser takich hitów jak “John Wick”, “Atomic Blonde” czy “Deadpool 2”, David Leitch i Drew Pearce, scenarzysta “Iron Mana 3” już kilka lat temu połączyli siły przy filmie “Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw”. Do zdjęć zaangażowano współpracującego już z nimi przy wcześniejszych produkcjach Jonathana Selę, podobnie rzecz się miała w przypadku muzyki, za którą odpowiada Dominic Lewis. Na zabawnym kinie akcji znają się jak mało kto, ale czy spodziewałam się po nich takiego majstersztyku w romantycznym duchu? Absolutnie nie. To moje największe odkrycie, jeśli chodzi o komedie, a - wierzcie mi - piekielnie trudno rozbawić sarkastycznego cynika. Film “Kaskader” po prostu wysadził mnie z butów.
Owszem, naczelnym wątkiem jest tutaj miłość, ale dawno nie widziałam tak zręcznej hybrydy gatunków. Sporo tu z komediodramatu, ale efekty wizualne przerastają największe oczekiwania wielbicieli kina akcji. Do tego rzadko spotykam się z tak oryginalną fabułą, wciągającym scenariuszem, idealnie dobraną obsadą, w tym Ryanem Goslingiem, który totalnie rozwala swoim warsztatem, świetnymi, naturalnymi dialogami i żartami, które są Ci bliskie i z którymi możesz się identyfikować. Słowem, rozrywka przez duże R. Chapeau bas.

Film „Kaskader” ogląda się z autentycznym wzruszeniem i ekscytacją, z wielu powodów. Jednym z nich jest fakt, że spod warstwy widowiskowej akcji bije szczera miłość do ludzi stojących zwykle w cieniu gwiazd. Obserwujemy sporą znajomość tematu (wyzwania zarówno fizyczne, jak i kreatywne zawodu kaskadera, jego bolączki, dramaty, frustracje, ale i insiderskie żarty) i totalnie szczere uznanie. Może jest w tym i rys autobiograficzny? Bowiem reżyser, David Leitch, mistrz sztuk walki, zanim zajął się produkcją i reżyserią filmów, sam pracował jako kaskader. Ba, pięciokrotnie dublował Brada Pitta i dwukrotnie Jean-Claude'a Van Damme’a. Projektował i koordynował liczne sceny akcji, sceny kaskaderski i choreografię walk. Wraz ze swoją ekipą dwukrotnie został wyróżniony za „Ultimatum Bourne'a” z Mattem Damonem w roli głównej.
Film “Kaskader” jest swoistym listem miłosnym do tego zawodu, a Ryan Gosling dodatkowo nadaje Coltowi Seaversowi rzadką mieszankę kruchości i heroizmu. Trudno nie być pod wrażeniem, gdy aktor z lękiem wysokości wykonuje skok ze 150 stóp, a rekord Guinnessa w liczbie obrotów samochodu staje się nie tylko techniczną ciekawostką, lecz także manifestem odwagi i precyzji. Cały film zresztą pulsuje intertekstualnymi minihołdami dla kina akcji, serialu „The Fall Guy” i popkulturowych ikon, jednocześnie przypominając o realnej frustracji środowiska kaskaderów pozbawionych możliwości zdobycia Oscara (choć, jak wieść niesie, ma się to ponoć zmienić w 2028 r. od 100. edycji uroczystości (!)).

W tej kapitalnej produkcji David Leitch nie po raz pierwszy również pozwala widzom zajrzeć za kulisy filmowego światka. W 2009 r. na rynek wyszedł mockumentary “Confessions of an Action Star” według jego scenariusza i z jego udziałem, parodii kina akcji, ale również całej branży filmowej.
Podobnie i tutaj, w filmie “Kaskader”, po pierwsze: doświadczamy przysłowiowej “incepcji”, filmu akcji w filmie, romansu w romansie, w którym kwestie dialogowe przeplatają się z historią relacji głównych bohaterów. Szanuję sam koncept, ale i mistrzowską, bystrą zabawę słowami i konwencją. Po drugie zaś: na każdym kroku znajdujemy genialne podteksty, metafory, aluzje, dwuznaczności, odnoszące się również do świata filmu. Fajnie zobaczyć, jak wygląda produkcja efektów specjalnych od kuchni. Całość robi naprawdę piorunujące wrażenie.
Tak błyskotliwej, inteligentnej, ekscytującej pod każdym względem i szczerej komedii jeszcze nie widzieliście. Świetna obsada, ogromna chemia między odtwórcami głównych ról, ich genialny talent komediowo-dramatyczny, naturalne dialogi, żarty z życia wzięte, kulisy pracy kaskaderów i całej branży filmowej, nieoczekiwane zwroty akcji, w dodatku świetnym zdjęciom towarzyszy kapitalna ścieżka dźwiękowa z hitami takich artystów jak KISS, Taylor Swift, AC/DC czy YUNGBLUD, a całość okraszona masą totalnie uroczych momentów. Fascynująca mieszanka wybuchowa. To wszystko czeka na Ciebie w filmie “Kaskader”. Awww, chciałoby się powiedzieć. Idźcie i oglądajcie. PS. Warto dotrwać do końca napisów...
Cały film "Kaskader" już 31 grudnia możesz obejrzeć w serwisie streamingowym CANAL+.
Obsada:
Ryan Gosling jako Colt Seavers
Emily Blunt jako Jody Moreno
Produkcja ma na swoim koncie nominacje do takich nagród jak:

Do roli Colta Seaversa na przestrzeni lat rozważano takich aktorów jak Tom Cruise, Keanu Reeves, Nicolas Cage, Jason Statham czy Dwayne Johnson.
Zdjęcia kręcono w Australii.
“Metalstorm”, film w filmie, inspirowany był “Kosmiczną burzą” z 1983 r. Grający w nim rolę kaskadera Henry’ego, Justin Eaton (niewymieniony w czołówce) dubluje granego przez Aarona Taylor-Johnsona Toma Rydera. Eaton, prawdziwy kaskader, również w filmie “Kaskader” dublował Taylor-Johnsona i Goslinga.
W filmie znajdują się liczne odniesienia m.in. do: oryginalnego serialu “The Fall Guy”, reklamy z Lincolan z Matthew McConaughey’em, poprzednich filmów Leitcha, w tym “Bullet Train” (w którym również wystąpił Taylor-Johnson), “Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw” oraz “Atomic Blonde”, “Czasu Apokalipsy”, seriali “Drużyna A” i “Policjanci z Miami”.
Cameo: w epizodzie pod koniec filmu w rolach policjantów wystąpili odtwórcy głównych ról z serialu “The Fall Guy”: Lee Majors i Heather Thomas.
Już 31 grudnia oglądaj w serwisie CANAL+: "Kaskader"

Czytaj więcej:
Poznaj TOP produkcji z Ryanem Goslingiem
Oto najlepsze filmy z Emily Blunt
Sprawdź najlepsze sitcomy w CANAL+ i nie tylko
Poznaj TOP komedii świątecznych
Mogą Cię zainteresować dobre filmy przygodowe
Sprawdź również fajne seriale do obejrzenia
Komentując akceptujesz regulamin.